sobota, 22 września 2012


ZNAJDŹ 10 RÓŻNIC NA STRONIE MINISTERSTWA SPRAWIEDLIWOŚCI

Drodzy czytelnicy, ostatnimi czasy tak się porobiło, że oglądanie stron Ministerstwa Sprawiedliwości jest jak zabawa „Znajdź 10 różnic”, z tą tylko różnicą, że nie ma planszy porównawczej…  żeby było trudniej… Musimy bowiem porównać stan obecny z… wyszukiwarką w archiwum jak było, bo inaczej trud i znój, pot i łzy próby związane ze znalezieniem różnic są skazane na porażkę…

Nie chciałabym psuć Państwu tej zabawy, więc Ci co nadal chcą szukać proszeni są o nieczytanie mojego wpisu, albowiem pokazuje on kolejną różnicę jaka zaszła na stronie Informacji Dziwnych i Jeszcze Dziwniejszych… a związana jest z procesem „SAMOOCZYSZCZENIA” zapowiadanego od jakiegoś czasu.

Uprzejmie zatem informuję, iż w dniu wczorajszym na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości w zakładce Struktura organizacyjna w części Departament … INFORMATYZACJI I REJESTRÓW SĄDOWYCH (tak, tak nasz słynny DIRS) zniknął wpis co do osoby Dyrektora tego departamentu i Kolejny departament nie ma Dyrektora…
Pozwolę sobie przypomnieć Państwu sylwetkę postaci jaka do tej pory istniała:

Jarosław Paszke był bowiem Dyrektorem od kilku lat – czołowy informatyk Ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego, któremu zawdzięczamy strategię informatyzacji w obszarze sądownictwa, czyli:


  1. powołania Chluby Ministra Kwiatkowskiego w postaci: powołania e-sądu w Lublinie, który z sądem poza tabliczką na drzwiach i napisem „sąd” w nazwie z konstytucyjnym niezawisłym sądem niewiele wspólnego ma;
  2. systemu Currenda, który przysparza wiele atrakcji, w tym w postaci wydawania nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym o jakim pisał MÓJ ULUBIONY UKOCHANY NAJMĄDRZEJSZY BLOGER (tutaj: http://sub-iudice.blogspot.com/2012/09/tuczek-do-miesa.html)
  3. projektu związanego z przyspieszeniem rozpoznawania spraw w postaci Protokołu Elektronicznego i Nagrywania Rozpraw, który wzbudza od początku zgrozę wśród tych co muszą go „testować”  lub będą musieli w oparciu o nie pracować (przypomnę – projekt jest testowany w stolicy i jakoś poza wydaniem pieniędzy na sprzęt i oprogramowanie oraz adaptacją sal w Sądzie Okręgowym w Warszawie (zbieżność nieprzypadkowa) chyba nie do końca się przyjął, a już o tym by działał w całej Polsce  to nie ma co mówić)
  4. niemożnością połączenia KRS z KRK, nie wspominając już w ogóle o możliwości bieżącego dostępu przez niezawisłych sędziów z niezawisłych sądów do baz ministerialnych, bo istnieją poważne wątpliwości;
  5. sukcesu w postaci pobrania ponad 1 mln odpisów KRS przez stronę Ministerstwa Sprawiedliwości - uruchomionego po prawie 6 miesiącach od rzeczywistej daty w jakiej miało nastąpić to upublicznienie, oraz niestety tylko odpisów aktualnych, bo po pełny to już trzeba jednak udać się do okienka o czym już niestety nie poinformowano w tej propagandzie sukcesu, no ale pewno wprowadzenie odpisu pełnego „budziło poważne wątpliwości”
  6. nowej księgi wieczystej na stronie MS,  z której to księgi wydruku nie poświadczy żaden notariusz;
  7. infokiosków, których nikt na oczy nie widział;
  8. wprowadzenia do sądownictwa powszechnego 8 karteczek, czyli Polityki Bezpieczeństwa Informacji, która wbrew nazwie dotyczy systemów informatycznych ministerialnych…


Oraz oczywiście WSZYSTKICH PRZETARGÓW CO DO FORMY I TREŚCI na ww. sukcesy…

Oczywiście życzymy Panu Jarosławowi Paszkę moc wyzwań, ale najlepiej z dala od sądownictwa powszechnego, bo tu to co zrobiono, albo zaniechano odbiło się czkawką wszystkim.

Nieśmiało przy tym przypominam Panu Ministrowi, że trzeba zmienić kolejne zarządzenie z tym 100 osobowym zespołem ds. informatyzacji, a najlepiej go rozwiązać, bo jak na razie poza wydanymi milionami nic dobrego zespół powołany przez Pana Ministra Kwiatkowskiego, a przez Pana Ministra Gowina utrzymywany choć w nieco innym składzie osobowym, nie zrobił dla sądownictwa powszechnego.

Jestem również ciekawa, czy… osoba, która się pojawiła na stronie (podaje dla potomności bo znowu coś zginie cyt.: „Kordynator pracy DIRS Krzysztof Kamiński” – czy nie powinno być „koordynator”?? zrzut zrobiony, że jest „kordynator”) będzie ciągnęła dalej te projekty do bólu, czy też pieniądze jakie wydano na nasze „sukcesy” ze środków publicznych i funduszy europejskich (jako wydane i rozliczone) spowodują, że będziemy mieć niepotrzebne i niepomocne nikomu narzędzia teleinformatyczne miast pieniędzy, które można było w sposób bardziej rozsądny wydać choćby na zmianę warunków pracy i płacy w sądownictwie powszechnym.



Będę zatem z niecierpliwością czekała na to co przyniesie owa zmiana, oraz na bieżąco śledziła losy znikających nazwisk na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz