poniedziałek, 24 września 2012

POLOWANIE NA CZAROWNICE

Dzisiaj rano pojawił się wywiad z PSO w Gdańsku… Muszę powiedzieć, że niezależnie od mojej oceny zachowania Pana Prezesa wywiad ten powinien zastanowić wszystkich, ale w innym kontekście niż sama rozmowa jaka się odbyła…

Kiedy obwieszczono, że Pan Minister Sprawiedliwości robi konferencję w najbardziej chyba znanym sądzie okręgowym w Polsce uderzyło mnie jedno… Czemu ta konferencja nie jest organizowana w Warszawie w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie są warunki do jej przeprowadzenia, a wszystkim jest bliżej… Po co wydawać pieniądze na benzynę, ściągać wszystkich do Gdańska, gdzie wiadomo, że jedzie się długo i kiepsko…

Zastanawiające zatem było skąd owe przeświadczenie, że zrobienie Konferencji Prasowej tam na miejscu będzie najwłaściwsze…

Dla mnie to miał być po prostu SHOW… Chodziło bowiem o to by pojechać i obwieścić w epicentrum zdarzeń wszem i wobec, że winni są, czarownice złapane i oto Pan Minister może zrobić porządki jak dobry gospodarz na swoim obejściu… Zważcie, że Konferencja nie odbyła się w korytarzu, przed sądem, ale na Sali sądowej gdzie odbywają się rozprawy, gdzie wydawane są wyroki…

Patrzyłam uważnie na ową Konferencję Prasową i poza samymi tekstami jakie padły patrzyłam na twarz Pana Ministra, który robił co mógł, by nie okazać zdenerwowania… bo musiał obwieścić, że czarownic nie ma… Jego zniecierpliwienie na twarzy jak po konferencji szybko starał się wyjść dla mnie pokazywało, że SHOW było w jego ocenie niewypałem i dlatego trzeba jak najszybciej uciec… Jak wytłumaczyć bowiem tłumowi skandującemu „śmierć”, że nie ma ofiary na której można wykonać egzekucję zgodnie z życzeniem tłumu? Jak powiedzieć, że zamiast wyroku skazującego mamy umorzenie postępowania wobec braku znamion czynu zabronionego?

Dlatego muszę powiedzieć, że wierzę PSO w Gdańsku, że dostał polecenie wskazania winnych i zainicjowania postępowań dyscyplinarnych wszystkim wskazanym, bo wypowiedzi jakie padały w mediach wygłaszane wszem i wobec wskazywały, że tłum domaga się igrzysk i palenia na stosie. Sam Pan Minister mówił znajdziemy winnych i ukarzemy… 

Ale winnych nie było, i dlatego nastąpiło co nastąpiło.
Wierzę też PSO w Gdańsku, że mógł zadzwonić do niego Nowy Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości… Czemu? Bo tajemnicą poliszynela jest to, że Nowy Podsekretarz Stanu był i jest osobą zaufaną Pana Ministra i dlatego doszło do połączenia kilku departamentów, zaś urzędujący uprzednio Podsekretarze Stanu czy osoby zajmujące stanowiska kierownicze z połączonych departamentów takimi osobami nie były… O tym, że decyzja o odejściu Pana Sędziego Wałejki musiała zapaść jeszcze w czerwcu świadczą przepisy prawa, albowiem aby wygasić delegację sędziego w Ministerstwie Sprawiedliwości (zresztą tylko w tym przypadku) potrzeba 3 miesięcy wypowiedzenia, a tyle właśnie upłynęło do oznajmienia nam, że powraca na łono sądownictwa… Co więcej jeżeli ktoś traci zaufanie do kogoś to naturalnym i logicznym jest, że taka osoba jest odsuwana od wszystkich ważniejszych rzeczy … Bo nie jest godna zaufania.

Jeżeli się mylę przeproszę, ale jak na razie wszystko wskazuje na to, że może to nie nastąpić… Bo znowu polityka była ważniejsza od prawa, a w zasadzie „duch polityki” (bo o duchu przepisów nie można nawet mówić) krążący od lat nad sądami powszechnymi niczym upiór w zamku. 

Opisywane wydarzenia coraz bardziej utwardzają mnie w przekonaniu, że dopóki nadzór nad sądownictwem będzie w rękach polityka, dopóki w Ministerstwie Sprawiedliwości będzie obsadzanie stanowisk według tego samego klucza politycznego, dopóty będzie to samo, czyli odwieczne polowania na czarownice, a wręcz wobec braku chęci zmiany sytuacji z uwagi na fakt populizmu politycznego może być już tylko gorzej. I tego przeświadczenia nie zmieni ani Ankieta Wymiar Sprawiedliwości 2020, ani też robienie jakichkolwiek zespołów do opracowania tej Strategii.. bo dla mnie to kolejny populizm jaki się wciska, by pokazać rzekomą otwartość i chęć zmian… W mojej ocenie bowiem nic nie pomoże taka strategia, bo nie da się zmienić wizerunku sądownictwa, czy problemów z jakim się ono boryka - jednym dokumentem… Trzeba zacząć choćby od pojedynczych niespektakularnych rozważnych działań krok po kroku, a to niestety nie jest możliwe bo nie ma chęci i woli politycznej, bo gdzieś czarownica być musi by ją spalić na stosie w ofierze kiedy tłum skanduje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz