środa, 5 września 2012


CZEGO NIE MOŻE MINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI, A CO MIMO TO ROBI... CZYLI ZASADY NADZORU NAD SĄDAMI POWSZECHNYMI

Do napisania tego postu skłoniły mnie oczywiście wieści serwowane na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości o wystąpieniach do właściwych prezesów sądów powszechnych w sprawie najgłośniejszej afery ostatnich dni…

Nie wiem, co za specjaliści przygotowali owe wystąpienia, ale nóż mi się otwiera jak czytam, że przesłane informacje dot. postępowań lustracyjnych „są niezadawalające”…

Czyli co? Za krótkie? Za długie? Zbyt prawnicze wywody? Zbyt potoczne? Czy może chodzi o to, że wbrew oczekiwaniom wszystko było zrobione zgodnie z procedurą, na wszystko jest kwit i nie da się spalić na stosie ani jednej czarownicy, ani jednego czarnoksiężnika??

Panie Ministrze, niech Pan dokona zapowiadanego „samooczyszczenia” w Ministerstwie Sprawiedliwości, bo Pan może nie wiedzieć (choć powinien), ale specjaliści z Ministerstwa Sprawiedliwości wiedzieć MUSZĄ, że Pana wystąpienia są BEZ PODSTAWY PRAWNEJ, i że i tak powinien się Pan cieszyć, że coś w ogóle dostał od Prezesa Sądu powszechnego wobec Pana wystąpień!!!

Dlaczego? Parafrazując Ministra Sprawiedliwości: To jest dobre pytanie?!

Ano dlatego, że po pierwsze z przepisu art. 37d wynika wyraźnie co może Minister Sprawiedliwości…

A może niewiele, bo: „§ 1. Minister Sprawiedliwości, w ramach zewnętrznego nadzoru administracyjnego:
1) analizuje informacje roczne o działalności sądów, o których mowa w art. 37h § 1,
2) ustala ogólne kierunki wewnętrznego nadzoru administracyjnego, wykonywanego przez prezesów sądów apelacyjnych,
3) kontroluje wykonywanie obowiązków nadzorczych przez prezesów sądów apelacyjnych oraz wydaje stosowne zarządzenia”. 

I to jest zasada… 

Jedynie w przypadku stwierdzenia  istotnych uchybień w działalności administracyjnej sądu lub niewykonania przez prezesa sądu apelacyjnego zarządzeń, o których mowa w § 1 pkt 3, Minister Sprawiedliwości może zarządzić:
1) przeprowadzenie lustracji sądu lub wydziału sądu,
2) przeprowadzenie lustracji działalności nadzorczej prezesa sądu.” (§2) 

i na tym poprzestańmy, bo jest jeszcze kilka paragrafów, ale do tego etapu jeszcze nie doszliśmy i mam nadzieję nie dojdziemy…

Jednym słowem Panie Ministrze może Pan popatrzeć w sprawozdania i jeżeli na tej podstawie wyjdzie, że coś baaaardzo nie halo w jakimś sądzie może Pan zarządzić przeprowadzenie lustracji WYDZIAŁU LUB SĄDU… a nie konkretnych spraw…

Nie wiem zatem na jakiej podstawie Pan się zwracał dotychczas, ale takiego przepisu NIE MA, by mógł Pan to zrobić…

Aby uprzedzić ewentualny atak, że jest art. 9 ustawy o ustroju sądów powszechnych śmiem zwrócić Panu baczenie na to, że specjaliści z Ministerstwa Sprawiedliwości dokonali w Arcydziele Myśli Specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości (do sprawdzenia tutaj: http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/1CE9CEC2E00D0834C12577EC0034D821/$file/3655.pdf) tj. w noweli ustawy o ustroju sądów powszechnych magicznej sztuczki i zmieniono przepis art. 9 tejże ustawy nadając mu brzmienie: „Nadzór administracyjny nad działalnością sądów, o której mowa w art. 8 pkt 1, sprawuje Minister Sprawiedliwości, na zasadach określonych w dziale I rozdziale 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (Dz. U. Nr 157, poz. 1240, z późn. zm. )”. Co więcej z uzasadnienia projektu ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy 3655) wynika niezbicie, iż „działalność administracyjna sądów w zakresie zadań powierzonych dyrektorowi sądu poddana zostanie nadzorowi Ministra Sprawiedliwości, który będzie go sprawował na zasadach określonych w ustawie z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (Dz. U. nr 157, poz. 240). Wykonywanie przez Ministra Sprawiedliwości zwierzchniego nadzoru w tym zakresie nie powinno wzbudzać wątpliwości ustrojowych i nie wymaga szczegółowej regulacji ustawowej, gdyż w żaden sposób nie wkracza w czynności bezpośrednio związane z zarządzaniem procesem orzekania, czy tokiem postępowania sądowego. Przedmiotem działań nadzorczych Ministra Sprawiedliwości w tym zakresie będą bowiem wyłącznie czynności dyrektorów sądów i podległych im służb urzędniczych, które polegać mają na zapewnieniu odpowiednich, organizacyjno-technicznych warunków funkcjonowania sądu i wykonywania przez sąd podstawowych zadań” (str. 11 ww. druku sejmowego).
I proszę mi nie mówić, że źle coś rozumiem, bo nawet gdyby nie ww. uzasadnienie, to i tak by Pan nie mógł zrobić tego co Pan zrobił z uwagi na treść przepisów działu I rozdziału 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (Dz. U. Nr 157, poz. 1240, z późn. zm. )… czyli KONTROLI ZARZĄDCZEJ!!! 

A tam jest MAGICZNY PRZEPIS ART. 69 ust. 2 stanowiący, iż:

„Minister Sprawiedliwości zapewnia funkcjonowanie adekwatnej, skutecznej i efektywnej kontroli zarządczej w kierowanym przez niego dziale administracji rządowej, w zakresie spraw niezastrzeżonych odrębnymi przepisami do kompetencji innych organów państwowych i z uwzględnieniem zasady niezawisłości sędziowskiej”.

Powyższe oznacza, iż Minister Sprawiedliwości (nie osobiście) może jedynie dokonywać czynności polegających na porównaniu stanu faktycznego z odpowiednim wzorcem i wyciągnięciu z tego porównania wniosków na przyszłość oraz wydanie wytycznych dla dyrektorów sądów powszechnych, co do dalszego działania urzędników, jak również w stosunku do nich decyzje kadrowo-organizacyjne, jednakże nie jest uprawniony do ingerencji w działalność orzeczniczą sądów.

Nie wiem co za specjalista Panu podpowiadał wystąpienie do Prezesa właściwego sądu, ale albo niech się „samooczyści”, albo douczy… bo jak na razie to idzie Pan bo bandzie i na bakier z prawem… I niech się Pan cieszy że coś Pan w ogóle dostał, bo nie miał Pan prawa dostać NICZEGO przy takim wystąpieniu o kontrolę konkretnych spraw

I jeszcze na koniec…

Jak znam życie, to jak się okaże, że sędziowie zrobili dobrze, urzędnicy wykonali, i nie ma co się przyczepić do jakiegoś sędziego „liniowego”, czy urzędnika, to zapewne winny się okaże Prezes Sądu Apelacyjnego (już Panu współczuję) nie mający nic a nic wspólnego z tą aferą, bo czyjaś głowa pewno polecieć musi, a kto by się tam czepiał który to sędzia… ważne że sędzia…

Może zamiast tropić winnych tam gdzie ich nie ma (na co wskazywałoby owo niezadowolenie z wieści z sądu) dokona Pan tego samopczyszczenia w Ministerstwie Sprawiedliwości, bo jak na razie ani widu ani słychu o tym, by ci co byli i co nabroili (nasi 3 tenorzy w osobach Naczelników Ministerstwa Sprawiedliwości od „Nie da się” połączyć KRS Z KRK) zostali samooczyszczeni, a wystąpienia coraz bardziej idiotyczne, choć nie wiem, czy w tym wypadku nie zapożyczę stwierdzenia ministerialnego „budzą poważne wątpliwości”…

Najciemniej pod latarnią… jak zwykle.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz