niedziela, 2 września 2012

KILKA SŁÓW O „REORGANIZACJI SĄDÓW” SŁOWAMI JEDNEGO Z WICEMINISTRÓW SPRAWIEDLIWOŚCI

Oto ostatnie wypowiedzi Pana Grzegorza Wałejki Wiceministra Sprawiedliwości, odpowiadającego za DEZORGANIZACJĘ PRZEZ LIKWIDACJĘ, czyli "reformę" organizacy
jną w sądownictwie, dostępne na stronach Sejmu RP, celem zobrazowania, że już powinniśmy się bać…

1. Czym jest likwidacja wydziałów w sądzie:

„To nie jest demontowanie wydziałów w sądach, a jedynie spowodowanie, że będzie możliwe elastyczne ukształtowanie struktury wydziałów” (wypowiedź z dnia 30 czerwca 2011 r. w trakcie posiedzenia Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka /nr 294/ Biuletyn nr: 5277/VI)

No muszę powiedzieć, że ta logika mnie powala…

2. Co może księgowa po likwidacji sądu:

„Jeśli chodzi o drugie zagadnienie, założeniem tej reformy jest to, aby także żaden z pracowników sądowych, urzędników sądu, nie stracił pracy. Oczywiście niektórzy z nich stracą swoje stanowiska, stracą swoje funkcje. To jest oczywiste, dlatego że na skutek likwidacji stanowiska prezesa w pewien sposób, rzecz jasna, zmienia się struktura zatrudnienia w takim sądzie. Skutkiem tego jest korzyść polegająca na tym, że ci ludzie, którzy do tej pory obsługiwali część ściśle administracyjną, czyli część prezesowską, część finansową, będą mogli pracować w innych komórkach sądu. Chodzi tutaj oczywiście o komórki obsługujące procesy orzecznicze, czyli sekretariaty sądowe. Zamiast zajmować się obsługą ściśle administracji sądowej, będą obsługiwać procesy orzecznicze. ” (wypowiedź w trakcie posiedzenia Sejmu nr 9 (3 dzień, 01-03-2012)
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/wypowiedz.xsp?posiedzenie=9&dzien=3&wyp=15&view=4&SessionID=D1GMIHUYTL)

Czyli co mamy zbyt rozbudowaną strukturę do obsługi Prezesów sądu?! To może bez likwidacji by się dało przenieść część obsługi do wydziałów orzeczniczych, nie tylko w małych sądach skoro zrealizowałoby to zapowiedzi Premiera o skróceniu czasu trwania postępowań?

3. Wszystko na temat zasadności likwidacji:

„Oczywiście jest tak, to trzeba przyznać, że w tych sądach, które podlegają reformie, podlegają zniesieniu i połączeniu z innymi jednostkami, sprawność postępowania często jest bardzo dobra”. (wypowiedź trakcie posiedzenia Sejmu nr 9 źródło jak wyżej)

Bez komentarza

4. Dwie perspektywy czasowe orzekania, czyli po co rzeczywiście jest likwidacja sądów potrzebna:

„Jest to próba racjonalizacji, wykorzystania sędziów do orzekania w dwóch perspektywach czasowych. W pierwszej perspektywie czasowej, krótkiej, polegać to będzie na tym, że ci sędziowie będą mogli wymiennie orzekać w poszczególnych wydziałach sądów połączonych, a więc wydziałach macierzystego sądu i wydziałach również zamiejscowych, a więc będą mogli zastępować się w czasie urlopów, w czasie zwolnień lekarskich, w czasie niedyspozycyjności, co spowoduje, że postępowanie będzie jeszcze sprawniejsze. Ale też jest dłuższa perspektywa czasowa polegająca na tym, że okaże się po pewnym czasie, iż są pewne luzy kadrowe wynikające z synergii, z połączenia tych mniejszych sądów i utworzenia większych, co spowoduje, że w razie wygaśnięcia etatów sędziowskich na skutek rezygnacji ze służby, na skutek awansu zawodowego, na skutek przejścia w stan spoczynku te etaty będzie można przesuwać do ośrodków bardziej potrzebujących kadr orzeczniczych, a zatem sędziów. I taki efekt zostanie osiągnięty w dłuższej perspektywie czasowej”. (źródło: jak wyżej)

Uprzejmie informuje Pana Wiceministra, że w sądach rejonowych orzekają najmłodsi sędziowie, bo taka jest „ścieżka zawodowa”, ale też i najbardziej doświadczeni (bo „ścieżka zawodowa” jest dla nielicznych) i jakoś nie bardzo widzę możliwość przejścia ich w stan spoczynku… chociaż jak dobrze się przyjrzeć tej wypowiedzi to wynika z niej, że likwidacja małych sądów ma na celu doprowadzenie tych sędziów, którzy są pełni zapału i chęci oraz tych doświadczonych, od których Ci młodzi mogą się czegoś nauczyć, do rozstroju zdrowotnego (taki jest obecnie warunek przejścia w stan spoczynku, no chyba że mówimy o wieku 65 lat jako „przywileju”), czy też „do rezygnacji ze służby” po to tylko, żeby ich etat przenieść gdzie indziej wobec zakazu nowych zatrudnieni w sferze budżetowej „w dłuższej perspektywie czasowej”. I tu rodzi się pytanie, na które osoba śledząca prace nad planem wieloletnim finansowym odpowiedź zna: czyżby „w dłuższej perspektywie czasowej” (na chwilę obecną do 2016 r.) nie planowano ani odmrożenia wynagrodzeń, ani też możliwości zatrudniania?

5. Czego dotyczy rozporządzenie w sprawie likwidacji sądów:

„Jeżeli chodzi o skutki społeczne, oczywiście w żaden sposób nie dotkną one w sensie ujemnym obywateli, ponieważ jest to reforma, która powoduje uelastycznienie możliwości zarządzania kadrami orzeczniczymi, w ogóle kadrami sądownictwa, ale miejsca, w których obywatel ma dostęp do sądu, pozostają w postaci wydziałów zamiejscowych. Na skutek reformy nie będzie takiej sytuacji, że zostanie zlikwidowany jakikolwiek wydział zamiejscowy”. (źródło: jak wyżej)

Panie Ministrze z przykrością informuję, że rozporządzenie w zniesienia niektórych sądów jak sama nazwa wskazuje dotyczy sądów, a wydziały zamiejscowe tworzy się jak na chwilę obecną zarządzeniem! Pan to powinien wiedzieć. Śpieszę też poinformować, że w likwidowanych sądach NIE MA wydziałów zamiejscowych, więc nie mogą być zlikwidowane, ale to chyba oczywiste. A co do nowych wydziałów zamiejscowych to poprosimy o projekty zarządzeń w tej sprawie, bo jakoś ich nie widać i obawiam się, że jak likwiduje się sąd mający np. 5 sędziów to trudno utworzyć co najmniej 2 wydziały zamiejscowe (cywilny i karny) z co najmniej 10 orzecznikami, bo przecież w uzasadnieniu do likwidacji małych sądów specjaliści z Ministerstwa Sprawiedliwości sami wskazali, że w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości – Regulamin urzędowania sądów powszechnych istnieje § 13 ust. 2 mówiący o co najmniej 5 sędziach i referendarzach w wydziale (źródłohttp://legislacja.rcl.gov.pl/docs//517/37920/37945/37946/dokument40041.pdf?lastUpdateDay=24.08.12&lastUpdateHour=4%3A39&userLogged=false&date=Saturday%2C+25+August+2012 – str. 14 zaraz pod tabelką), a przecież póki co referendarze w wydziałach karnych nie bardzo funkcjonują, bo nie są sędziami i wyroków wydawać nie mogą.

To chyba kwintesencja całości obrazująca z czym mamy do czynienia. Zastanawiające jest tylko to jaki poziom „odrealnienia” należy osiągnąć, żeby łyknąć tę żabę bez mrugnięcia okiem i stwierdzić, że wszystko jest w najlepszym porządku





(wpis z 25 sierpnia 2012 r.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz