środa, 5 września 2012


W OKOPACH ABSURDU, CZYLI KRYĆ SIĘ NADCHODZI KOORDYNATOR PRAWNY AGENCJI PRACY TYMCZASOWEJ

O tym jak jest w polskim sądownictwie wszyscy wiedzą…  Jak nie wiedzą powinni przeczytać wpis mojego ulubionego blogera, czyli BARDZO MĄDREJ OSOBY (dostępny tutaj: http://sub-iudice.blogspot.com/2012/08/tandeta.html)

Jednym słowem JEST ŹLE… Ale jak się okazuje może być jeszcze gorzej…

Nie wierzycie? Prosz… sami oceńcie:

Mamy bowiem taką sytuację:

Jakiś czas temu, żeby załatać braki kadrowe w sądach Ministerstwo Sprawiedliwości wydało APROBATĘ MINISTERSTWA SPRAWIEDLIWOŚCI na zawieranie umów z AGENCJAMI PRACY TYMCZASOWEJ, aby te zatrudniały koordynatorów prawnych celem wykonywania przez nich pracy w sądach tj. czynności, które leżą w kompetencji asystentów sędziów…  
Owi koordynatorzy prawni SĄ oczywiście PRACOWNIKAMI AGENCJI TYMCZASOWEJ, a ich wykształcenie określono nawet poniżej wymogów ustawowych dla pracowników i urzędników sądów, bo nawet nie muszą się legitymować wykształceniem wyższym, bo wystarczy by taki KOORDYNATOR PRAWNY AGENCJI TYMCZASOWEJ może być na IV lub V roku studiów…

Mamy również Zarządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 27 czerwca 2012 r. w sprawie wprowadzenia Polityki Bezpieczeństwa Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości i sądów powszechnych, czyli nasze słynne 8 KARTECZEK. Owa polityka po wybuchu afery z Amber Gold została odgrzebana i porozsyłana po sądach celem przedstawienia każdemu, powtórzę KAŻDEMU, niezależnie czy sędzia, asystent sędziego, referendarz sądowy, urzędnik sądowy, pracownik sądowy, do zapoznania się i podpisania oświadczenia, że SIĘ ZAPOZNAŁ Z 8 KARTECZKAMI I BĘDZIE JE STOSOWAŁ

Mamy ZALEGŁOŚCI W ROZPOZNAWANIU SPRAW - tego nie skomentuję...

Mamy również sytuację, w której w polskim sądzie komputer jest na wagę złota, bo wydatki należy ciąć, a programy unijne na dofinansowanie i komputeryzację polskiego sądownictwa się skończyły…

I teraz miksujemy nasze „mamy” i wychodzi oto następująca sytuacja:

Do sądu przychodzi KOORDYNATOR PRAWNY AGENCJI PRACY TYMCZASOWEJ … żeby oczywiście ulżyć i pomóc:
- sędziom, bo ich odciąży przecież w ich pracy,
- asystentom sędziów, bo zmniejszy ilość sędziów jakim asystent sędziego ma pomagać
- pracownikom i urzędnikom sądowym, bo można mu zlecić wszystko…

Takie są założenia, jest tylko „jedno ale”, które w tym wypadku jest jednak „WIELKIM ALE”, bo:

- podpisaliśmy oświadczenie o ZAPOZNANIU SIĘ Z 8 KARTECZKAMI I ICH STOSOWANIU, a tam jak wół napisano cyt. „Wszyscy pracownicy są obowiązani do, odpowiednio do swoich obowiązków służbowych i zajmowanych stanowisk, do ochrony informacji przestrzegania Polityki Bezpieczeństwa Informacji” . Przypomnę, że  z „ZASADY ODPOWIEDZIALNOŚCI INDYWIDULANEJ” wynika, że za bezpieczeństwo poszczególnych elementów odpowiadają konkretne osoby” zaś z ZASADY OBECNOŚCI KONIECZNEJ ustanowiono prawo do przebywania w określonych miejscach tylko osób upoważnionych .

-  w sądach „SĄ ZALEGŁOŚCI”, wiec trzeba gonić z pracą, żeby  ZALEGŁOŚCI NIE BYŁO, czyli poświęcać każdą sekundę dnia pracy (i nie tylko) na wykonywanie wszystkich czynności związanych ze sprawą…

- wolnego komputera– NIET!!!  (przecież limit komputerów w sądzie wyczerpano jakiś czas temu, a nowe na wagę złota dla pracownika sądu)

TO:

Jeżeli przychodzi KOORDYNATOR PRAWNY AGENCJI PRACY TYMCZASOWEJ,  to bez wątpienia z uwagi na złożone oświadczenie, odpowiedzialność osobistą za informację (no akta sądowe czynnikiem nie są, ale bez wątpienia zawierają informacje i to drażliwe, bo dotyczące stron, które mogą sobie nie życzyć bo OBCY w nie zaglądał), wejścia osoby nieupoważnionej,  konieczność „WYJŚCIA Z ZALEGŁOŚCI” i braku czasu na tłumaczenie, wyjaśnianie  pomaganie zarówno przez sędziów, jak i asystentów sędziów, pracowników i urzędników sądowych, braku komputera…

dla bezpieczeństwa wszystkich NALEŻY UCIEKAĆ!!!!

Bo za chwilę się okaże, że: zdradziliśmy informację, pozwoliliśmy osobie nieupoważnionej przebywać w miejscu, w którym być nie mogła, za co grozi nam odpowiedzialność pracownicza (zastrzeżona w 8 karteczkach), NIE WYSZLIŚMY Z ZALEGŁOŚCI, bo zajmowaliśmy się przekazywaniem informacji osobie nieupoważnionej… itd.

Swego czasu w korporacjach krążyła anegdotka mówiąca o tym, że w trakcie oceny jakiegoś pracownika jego przełożony wpisał mu komentarz w kartę oceny następujący tekst: „pracownik osiągnął dno, ale zaczął kopać dalej w kierunku jądra ziemi…”

Niestety ta ocena pasuje jak ulał do pomysłu specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości wydających ową APROBATĘ MINISTERSTWA SPRAWIEDLIWOŚCI, bo opary absurdu jakie płyną z tego pomysłu doprowadziły do tego, że jak osiągnięto  dno…  zaczęto kopać dalej… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz