czwartek, 20 września 2012


NIUSY DNIA… CZYLI O NIEOCZEKIWANYCH IGRZYSKACH, ZNIKAJĄCYCH NAZWISKACH, III CZ. FILMU „PSY” I BOMBIE Z OPÓŹNIONYM ZAPŁONEM

Dzisiejszy dzień obfitował w niusy…

Po pierwsze bez wątpienia doświadczamy czegoś co można nazwać Nieoczekiwanymi Igrzyskami, w postaci starcia Właśnie Odwołanego Wiceministra Sprawiedliwości konta Minister Sprawiedliwości…. Jak dla mnie owa bitwa (choć przemocą się brzydzę) może spowodować, że jednak zainteresuje się boksem, albo walkami MMA, bo okażą się bardziej kulturalne i ludzkie, a wręcz delikatne, w porównaniu w Nieoczekiwanymi Igrzyskami… Z drugiej jednak strony może nasze Nieoczekiwane Igrzyska wreszcie doprowadzą w końcu do ujawnienia smutnej i przykrej rzeczywistości społeczeństwu (bo w „Wymiarze Sprawiedliwości” już dawno o tym wiedzą), że sędziowie w MS przestają być niezawisłymi sędziami, bo chcąc czy nie chcąc wykonują polecenia zwierzchnika stają się urzędnikami, a co więcej, że ową polityką przesiąkają na tyle, że nie cofną się już przed niczym…

Drugim niusem choć nie tak spektakularnym jak ww. jest fakt, że na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości w zakładce struktura organizacyjna w części Departament Analiz, sądów powszechnych i wymiaru sprawiedliwości znowu coś zmieniono… Tak jak wczoraj bez „komunikatu prasowego” ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości pojawiło się nazwisko nowego Dyrektora tegoż Departamentu, tak dzisiaj inne nazwisko zniknęło… Oczywiście żegnamy z wielkim żalem Panią Sędzię Elżbietę Rosłoń – nieocenioną w Ministerstwie Sprawiedliwości znawczynię wszelkich kwestii związanych zarówno kadrowych, jak i związanych z ustrojem sądów powszechnych. Również w jej przypadku będziemy tęsknić za wszelkimi stwierdzeniami typu „bo Państwo się nie znacie” i innymi kwiatkami jej pracy… Oczywiście liczymy na to, że jej odejście spowoduje, że np. wszelkie dotychczas złożone wnioski o udzielenie informacji publicznej w końcu zostaną rozpoznane, bo ktoś otworzy szufladę i powyciąga… (no nie powiem że trupy z szafy, bo to dzięki Panu Ministrowi zarezerwowaliśmy dla Prezesów Sadów Powszechnych… ) ale te sterty nierozpoznanych wniosków niczym kanapki pozostawione w mikrofalówce przez kilka miesięcy… Życzymy oczywiście Pani Sędzi spełnienia na łonie sądownictwa powszechnego, albowiem Pani Sędzia jest SSO w Białymstoku (również nominacja w czasie delegacji z MS), i oczywiście życzymy Decernatu bez końca, a Sędziom, asystentom, referendarzom i pracownikom Sądu Okręgowego w Białymstoku cierpliwości oraz opanowania w trakcie tegoż powrotu do sądzenia…. Wierzymy, że powrót ten uzmysłowi Pani Sędzi ile złego zrobiła „Wymiarowi Sprawiedliwości” sygnując swoim nazwiskiem najdziwniejsze konstrukcje prawne.

Trzeci nius z dzisiaj to bez wątpienia odkrycie czym rzeczywiście jest e-sąd w Lublinie, czyli wielka chluba Ministerstwa Sprawiedliwości od czasów Pana Ministra Kwiatkowskiego… w końcu bowiem dotarło do mediów i oby do społeczeństwa, że ten sąd to żaden sąd a pralnia przedawnionych, niewymagalnych a zapewne i w wielu wypadkach nieistniejących wierzytelności, które gdyby trafiły do „nie e-sądu”, czyli konstytucyjnego, a jakże zwykłego sądu powszechnego  nigdy, przenigdy by nie zostały zasądzone…  No ale w tym wypadku trudno się dziwić, bo to nie o sprawiedliwość chodziło, a o propagandę sukcesu, która jak w czasach PRL ma się nijak do rzeczywistości, a już do sukcesu tym bardziej.

No i na koniec perełka w postaci nowej części filmu „PSY” w wydaniu Ministerstwa Sprawiedliwości, czyli akta w naszym ulubionym ministerstwie… Oczywiście już dawno wiemy, że Pan Minister Sprawiedliwości pewnych rzeczy NIE MOŻE zwłaszcza od 28 marca 2012 r., więc okazało się, że nasi geniusze z Ministerstwa Sprawiedliwości wykombinowali, że jednak może, ale z przepisu kodeksu postępowania karnego… Bo co nie może, jak może, gdy taka jest wola… Odkryto więc przepis art. 156 k.p.k.  z którego wynika m.in. że akta mogą być udostępnione innym osobom (niż strony) za zgodą prezesa sądu… Tylko, że jakoś nie widzę, że owo udostępnienie może polegać na wywiezieniu tych akt z sądu… Pamiętacie początek I cz. filmu „Psy” w reż. W. Pasikowskiego i scenę z ciężarówkami na wysypisku śmieci??? Jedyna różnica polega na tym, że tam wywożono je żeby je spalić, a u nas się je przywozi do Ministerstwa Sprawiedliwości… żeby je „przejrzeć” bo mam nadzieję, że nie spalić…

Muszę powiedzieć, że jak dla mnie ww. niusy obnażają realia jakie stworzono kolejnymi karkołomnymi działaniami specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości podejmowanymi w celu zadowolenia polityków odsadzających gorące krzesło Ministra Sprawiedliwości, bądź stanowią konsekwencję beztroski i braku chwili refleksji nad tym co się robi… No ale jak zrzuca się bombę na wroga, to nawet jak od razu nie wybuchnie, to nadal stanowi niewybuch i wystarczy coś naruszyć, by wyleciało wszystko w powietrze… I ja mam wrażenie, że właśnie ktoś wyciągnął zawleczkę z tego niewybuchu i kolejne fragmenty wylatują w powietrze… w sumie to i dobrze, bo może w końcu to SAMOOCZYSZCENIE w Ministerstwie Sprawiedliwości nastąpi na tyle skutecznie, że wszyscy się zdziwią, że jak Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma to świat żyje dalej a nawet funkcjonuje lepiej…

O OSDS czyli Okrągłym Stole ds. Sądownictwa nie piszę, bo ÓW STÓŁ JEST od dawna, co pewno nadal zdziwi polityków, i w dodatku się spotyka systematycznie by wypracować wspólne stanowisko co do koniecznych zmian w „Wymiarze Sprawiedliwości”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz