Drogi Czytelnicy, przyznaję, że czekałam z niecierpliwością na ruch ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości po moim wpisie „LUB LUBAŃ” CZYLI O TYM JAK ZAPOMNIANO UTWORZYĆ SĄDY Z DNIEM 1 STYCZNIA 2013 r.
Sprawa bowiem dotyczy bowiem prawa do sądu po 1 stycznia 2013 r. i nie jakiegoś abstr
akcyjnego prawa, ale zagwarantowania nam obywatelom istnienia sądów, by móc realizować to prawo.
Jednocześnie z uwagą obserwowałam ruchy na stronie Rządowego Centrum Legislacji, albowiem wpisy na nim mają pewną swoistą właściwość o jakiej pisałam, a mianowicie pojawiają się na niej zadziwiające ruchy.
Po moim wpisie w pierwszej kolejności okazało się, że Dziennik Urzędowy poz. 1223 ma tomy! (sic!).
Tak Drodzy Czytelnicy! Przy poz. 1223 pojawił się napis „tom 1”.
Czekałam zatem z niecierpliwością na ów „tom 2” zwłaszcza, że załączony plik pdf z naszym „mało konstytucyjnym” rozporządzeniem z dnia 5 października 2012 r., które po „poprawkach redakcyjnych” stało się rozporządzeniem z dnia 25 października 2012 r. wyczerpywało tematykę zawartą w owym rozporządzeniu. (do sprawdzenia tutaj: http:// www.dziennikustaw.gov.pl/du/ 2012/1223/1). Nie wiem przy tym, jak elektroniczny Dziennik Ustaw może mieć tomy, no ale nie czepiajmy się szczegółów. Ponieważ pomimo upływu dwóch dni na tej stronie nic się nie działo czekałam dalej.
I oto dzisiaj w Dzienniku Gazeta Prawna pojawił się artykuł „Od 2013 roku w Polsce nie będzie działał żaden sąd?” (tutaj:http://www.gazetaprawna.pl/ artykuly/ 663459,od-2013-roku-w-polsce-ni e-bedzie-dzialal-zaden-sad.htm l), z którego możemy się dowiedzieć, że zdaniem naszego ulubionego legislatora z Ministerstwa Sprawiedliwości – Pana Podsekretarza Stanu Michała Królikowskiego cyt.: „„Samo uchylenie rozporządzenia nie prowadzi do likiwdacji wszystkich sądów – zostały one już raz utworzone i nie muszą być ponownie kreowane na nowo (rozporządzenie w sprawie tworzenia sądów ma bowiem charakter konstytutywny).”.
No i muszę powiedzieć, że albo z logiką coś nie tak, albo ktoś tu nie ogarnia tego co się wydarzyło. Ja przyznam też nie ogarniam co się dzieje w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Po pierwsze przypomnę, iż rozporządzenie z 5 października 2012 r. w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych (Dz. U. z 2012 r. poz. 1121) uchylało rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 października 2002 r. w sprawie sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych oraz ustalenia ich siedzib i obszarów właściwości (Dz. U. Nr 180, poz. 1508, z późn. zm.). A zatem nie ma go i nie można się nań powoływać, bo przestało funkcjonować w obrocie prawnym. Ale to już wiecie.
Po drugie nasza „ulubiona” nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych będąca jednym z największych pomyłek naszego stulecia zawiera przepis przejściowy. Przepis ten stanowi, że pomimo tej nowelizacji rozporządzenia dotyczące organizacji sądów zachowują moc do czasu wydania rozporządzeń na podstawie m.in. art. 20 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Jednym słowem pojawienie się rozporządzenia z dnia 5 października 2012 r. w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych unicestwiło wcześniejsze rozporządzenie wydane na tej podstawie, czyli to, które „tworzyło sądy” po 2002 r. i jednocześnie zapewniało ciągłość funkcjonowania już istniejących sądów, czyli tych sprzed 2002 r. Ale o tym już pisałam.
Ale to nie wszystko… otóż nie wiem czy wiecie, ale w 2012 r. nasze ukochane Ministerstwo Sprawiedliwości szykując tę jakże „przemyślaną”, „dopracowaną”, „błyskotliwą” i „potrzebną” reformę „na papierze”, czyli uśmiercenie bytu prawnego sądów powszechnych procedowało w pewnym momencie równolegle 2 projekty.
Stało się tak na skutek uwag Rządowego Centrum Legislacji aby projekt rozporządzenia w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych i ustalenia siedzib i obszarów właściwości sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych rozdzielić na 2 projekty.
No i rozdzielono te projekty i dzięki temu powstał nam projekt rozporządzenia w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych podpisany ostatecznie 5 października 2012 r. oraz projekt w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych i ustalenia siedzib i obszarów właściwości sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych z dnia 20 czerwca 2012 r. (oczywiście z naszymi błędami we właściwości poprawionymi w drodze „poprawki redakcyjnej”). (do sprawdzenia tutaj:http://legislacja.rcl.gov.pl/ docs//517/50740/50747/50753/ dokument39753.pdf?lastUpdateDay =20.11.12&lastUpdateHour=6%3A5 6&userLogged=false&date=wtorek %2C+20+listopad+2012 i tutajhttp://legislacja.rcl.gov.pl/ lista/517/projekt/37920/ katalog/37946)
Oczywiście ów projekt przeszedł przez Konferencję uzgodnieniową (do sprawdzenia tutaj: http://legislacja.rcl.gov.pl/ lista/517/projekt/50740/ katalog/50753). By po uwzględnieniu zapewne jakiś uwag przybrać postać projektu z 25 czerwca 2012 r. (tutaj: http://legislacja.rcl.gov.pl/ docs//517/50740/50747/50753/ dokument39760.pdf?lastUpdateDay =20.11.12&lastUpdateHour=6%3A5 6&userLogged=false&date=wtorek %2C+20+listopad+2012). A także przeszedł przez Komitet Stały Rady Ministrów i tam został przepchnięty, czyli uzyskał zgodę Przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów (do sprawdzenia tutaj:http://legislacja.rcl.gov.pl/ lista/517/projekt/37920/ katalog/37949). Co więcej to ten projekt z 26 czerwca 2012 r. przeszedł przez Komisję Prawniczą (do sprawdzenia tutaj:http://legislacja.rcl.gov.pl/ lista/517/projekt/37920/ katalog/37950 i tutaj: http://legislacja.rcl.gov.pl/ docs//517/37920/37950/ dokument42667.pdf?lastUpdateDay =20.11.12&lastUpdateHour=6%3A5 6&userLogged=false&date=%C5%9B roda%2C+21+listopad+2012)
Jednakże porównanie naszego „ostatecznego” rozporządzenia z 25 października 2012 r. opublikowanego w Dzienniku Ustaw z 2012 r. poz. 1223 tom 1 z owym projektem już na pierwszy rzut oka wprawia w konsternację… Projekt z 26 czerwca 2012 r. zarówno przed, jak i po konferencji uzgodnieniowej zawierał stwierdzenie, którego brak w tym „cudzie legislacji” z 25 października 2012 r.
Mianowicie było tam napisane cyt. „Ustala się siedziby i właściwości obszarów sądów apelacyjnych utworzonych na podstawie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 października 2002 r. w sprawie sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych oraz ustalenia ich siedzib i obszarów właściwości (Dz. U. Nr 180, poz. 1508, z późn. zm.2):” (§ 1) i analogicznie dla sądów okręgowych (§2) oraz rejonowych (§3). (do sprawdzenia tutaj: http://legislacja.rcl.gov.pl/ docs//517/50740/50747/50753/ dokument39760.pdf?lastUpdateDay =20.11.12&lastUpdateHour=6%3A5 6&userLogged=false&date=wtorek %2C+20+listopad+2012).
I tak mamy rozporządzenie z 25 października 2012 r. w sprawie ustalenia siedzib i właściwości sądów bez tego drobnego szczegółu…
a zatem białą plamę sądownictwa od 1 stycznia 2013 r. z uwagi na ustalenie siedzib i właściwości nieistniejących prawnie bytów.
Co podpisał Pan Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin nie wiem, ale na pewno nie to co przeszło przez ścieżkę legislacyjną, w tym Komitet Stały Rady Ministrów oraz Komisję Prawniczą… zapewne „sitwa” albo „agencje zajmujące się czarnym PR” bądź też inna „grupa trzymająca władzę” wycięła Panu Ministrowi kawałeczek z owego projektu, a Pan Minister nie zorientowawszy się podpisał to co opublikował.
Swoją drogą to muszę powiedzieć, że zarówno Pan Minister podpisawszy coś bez czytania (no chyba, że celowo), jak i Prezes Rządowego Centrum Legislacji znalazwszy jeden błąd z 3 rzeczywistych wykazali się profesjonalizmem „najwyższej klasy” nie widząc braku tak istotnego jak odwołanie się do regulacji w zakresie sądów już istniejących.
Oczywiście nadal nie wiem skąd u Pana Podsekretarza Stanu to stwierdzenie o „dalszym trwaniu” sądów zwłaszcza w świetle powołanych przeze mnie przepisów i faktów.
Bo póki co utrata mocy obowiązującej aktu prawnego „powołującego cokolwiek do funkcjonowania” bez wątpienia powoduje, że „to cokolwiek” nie może istnieć.
No chyba, że mamy na myśli taką nielegalną działalność… w tym wypadku sądów.
To mniej więcej tak jakby uznać, że spółka prawa handlowego może działać bez umowy i wpisu do rejestru. Albo że jak się wpisała a potem ją wykreślono nadal istnieje.
Zatem my rozsiądźmy się w naszej loży szyderców i obserwujmy następny odcinek naszej sagi zmierzchu pod nazwą „lub Lubań”, bo nie mam wątpliwości, że nastąpi… a jak na razie Ministerstwo Sprawiedliwości nie tylko nie tylko nie zapewnia ochrony pozostawionego sprzętu (zdjęcie nahttp://facebook.com/emeswatch), ale również prawa do sądu.
A nasze ukochane Ministerstwo od dzisiaj powinno mieć napis „Ministerstwo Sprawiedliwości” spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.
Uprzedzam jednocześnie na wypadek kolejnych zmian na stronach RCL, że jestem w posiadaniu projektów jakie były procedowane w Komitecie Stałym Rady Ministrów jako uzyskanych przeze mnie w drodze dostępu do informacji publicznej.
Jednocześnie z uwagą obserwowałam ruchy na stronie Rządowego Centrum Legislacji, albowiem wpisy na nim mają pewną swoistą właściwość o jakiej pisałam, a mianowicie pojawiają się na niej zadziwiające ruchy.
Po moim wpisie w pierwszej kolejności okazało się, że Dziennik Urzędowy poz. 1223 ma tomy! (sic!).
Tak Drodzy Czytelnicy! Przy poz. 1223 pojawił się napis „tom 1”.
Czekałam zatem z niecierpliwością na ów „tom 2” zwłaszcza, że załączony plik pdf z naszym „mało konstytucyjnym” rozporządzeniem z dnia 5 października 2012 r., które po „poprawkach redakcyjnych” stało się rozporządzeniem z dnia 25 października 2012 r. wyczerpywało tematykę zawartą w owym rozporządzeniu. (do sprawdzenia tutaj: http://
I oto dzisiaj w Dzienniku Gazeta Prawna pojawił się artykuł „Od 2013 roku w Polsce nie będzie działał żaden sąd?” (tutaj:http://www.gazetaprawna.pl/
No i muszę powiedzieć, że albo z logiką coś nie tak, albo ktoś tu nie ogarnia tego co się wydarzyło. Ja przyznam też nie ogarniam co się dzieje w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Po pierwsze przypomnę, iż rozporządzenie z 5 października 2012 r. w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych (Dz. U. z 2012 r. poz. 1121) uchylało rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 października 2002 r. w sprawie sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych oraz ustalenia ich siedzib i obszarów właściwości (Dz. U. Nr 180, poz. 1508, z późn. zm.). A zatem nie ma go i nie można się nań powoływać, bo przestało funkcjonować w obrocie prawnym. Ale to już wiecie.
Po drugie nasza „ulubiona” nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych będąca jednym z największych pomyłek naszego stulecia zawiera przepis przejściowy. Przepis ten stanowi, że pomimo tej nowelizacji rozporządzenia dotyczące organizacji sądów zachowują moc do czasu wydania rozporządzeń na podstawie m.in. art. 20 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Jednym słowem pojawienie się rozporządzenia z dnia 5 października 2012 r. w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych unicestwiło wcześniejsze rozporządzenie wydane na tej podstawie, czyli to, które „tworzyło sądy” po 2002 r. i jednocześnie zapewniało ciągłość funkcjonowania już istniejących sądów, czyli tych sprzed 2002 r. Ale o tym już pisałam.
Ale to nie wszystko… otóż nie wiem czy wiecie, ale w 2012 r. nasze ukochane Ministerstwo Sprawiedliwości szykując tę jakże „przemyślaną”, „dopracowaną”, „błyskotliwą” i „potrzebną” reformę „na papierze”, czyli uśmiercenie bytu prawnego sądów powszechnych procedowało w pewnym momencie równolegle 2 projekty.
Stało się tak na skutek uwag Rządowego Centrum Legislacji aby projekt rozporządzenia w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych i ustalenia siedzib i obszarów właściwości sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych rozdzielić na 2 projekty.
No i rozdzielono te projekty i dzięki temu powstał nam projekt rozporządzenia w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych podpisany ostatecznie 5 października 2012 r. oraz projekt w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych i ustalenia siedzib i obszarów właściwości sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych z dnia 20 czerwca 2012 r. (oczywiście z naszymi błędami we właściwości poprawionymi w drodze „poprawki redakcyjnej”). (do sprawdzenia tutaj:http://legislacja.rcl.gov.pl/
Oczywiście ów projekt przeszedł przez Konferencję uzgodnieniową (do sprawdzenia tutaj: http://legislacja.rcl.gov.pl/
Jednakże porównanie naszego „ostatecznego” rozporządzenia z 25 października 2012 r. opublikowanego w Dzienniku Ustaw z 2012 r. poz. 1223 tom 1 z owym projektem już na pierwszy rzut oka wprawia w konsternację… Projekt z 26 czerwca 2012 r. zarówno przed, jak i po konferencji uzgodnieniowej zawierał stwierdzenie, którego brak w tym „cudzie legislacji” z 25 października 2012 r.
Mianowicie było tam napisane cyt. „Ustala się siedziby i właściwości obszarów sądów apelacyjnych utworzonych na podstawie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 października 2002 r. w sprawie sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych oraz ustalenia ich siedzib i obszarów właściwości (Dz. U. Nr 180, poz. 1508, z późn. zm.2):” (§ 1) i analogicznie dla sądów okręgowych (§2) oraz rejonowych (§3). (do sprawdzenia tutaj: http://legislacja.rcl.gov.pl/
I tak mamy rozporządzenie z 25 października 2012 r. w sprawie ustalenia siedzib i właściwości sądów bez tego drobnego szczegółu…
a zatem białą plamę sądownictwa od 1 stycznia 2013 r. z uwagi na ustalenie siedzib i właściwości nieistniejących prawnie bytów.
Co podpisał Pan Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin nie wiem, ale na pewno nie to co przeszło przez ścieżkę legislacyjną, w tym Komitet Stały Rady Ministrów oraz Komisję Prawniczą… zapewne „sitwa” albo „agencje zajmujące się czarnym PR” bądź też inna „grupa trzymająca władzę” wycięła Panu Ministrowi kawałeczek z owego projektu, a Pan Minister nie zorientowawszy się podpisał to co opublikował.
Swoją drogą to muszę powiedzieć, że zarówno Pan Minister podpisawszy coś bez czytania (no chyba, że celowo), jak i Prezes Rządowego Centrum Legislacji znalazwszy jeden błąd z 3 rzeczywistych wykazali się profesjonalizmem „najwyższej klasy” nie widząc braku tak istotnego jak odwołanie się do regulacji w zakresie sądów już istniejących.
Oczywiście nadal nie wiem skąd u Pana Podsekretarza Stanu to stwierdzenie o „dalszym trwaniu” sądów zwłaszcza w świetle powołanych przeze mnie przepisów i faktów.
Bo póki co utrata mocy obowiązującej aktu prawnego „powołującego cokolwiek do funkcjonowania” bez wątpienia powoduje, że „to cokolwiek” nie może istnieć.
No chyba, że mamy na myśli taką nielegalną działalność… w tym wypadku sądów.
To mniej więcej tak jakby uznać, że spółka prawa handlowego może działać bez umowy i wpisu do rejestru. Albo że jak się wpisała a potem ją wykreślono nadal istnieje.
Zatem my rozsiądźmy się w naszej loży szyderców i obserwujmy następny odcinek naszej sagi zmierzchu pod nazwą „lub Lubań”, bo nie mam wątpliwości, że nastąpi… a jak na razie Ministerstwo Sprawiedliwości nie tylko nie tylko nie zapewnia ochrony pozostawionego sprzętu (zdjęcie nahttp://facebook.com/emeswatch), ale również prawa do sądu.
A nasze ukochane Ministerstwo od dzisiaj powinno mieć napis „Ministerstwo Sprawiedliwości” spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.
Uprzedzam jednocześnie na wypadek kolejnych zmian na stronach RCL, że jestem w posiadaniu projektów jakie były procedowane w Komitecie Stałym Rady Ministrów jako uzyskanych przeze mnie w drodze dostępu do informacji publicznej.
Napisałem to na Sub Iudice - piszę i tu. Do tej pory byłem zgadzałem się z Twoją interpretacją, ale teraz posłużę się innym przykładem dotyczącym ZOZÓW. Badałem ten temat w związku z jedną ze spraw. Dnia 1 lipca 2011 r. weszła w życie ustawa z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz. U. nr 112, poz. 654 ). Zastąpiła ona obowiązującą wcześniej ustawę dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (Dz. U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89, z późn. zm.). Zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt. 2 ustawy samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej jest podmiotem wykonującym działalność leczniczą. Ustawa o działalności leczniczej w żadnym miejscu nie normuje kwestii osobowości prawnej dotychczas funkcjonujących w obrocie samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, stanowiąc jedynie, iż samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej powstały w wyniku połączenia co najmniej dwóch łączących się samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej z chwilą wpisania do Krajowego Rejestru Sądowego uzyskuje osobowość prawną. Zgodnie z obowiązującą wcześniej ustawą o zakładach opieki zdrowotnej, samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej podlegał obowiązkowi rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym i z chwilą wpisania do rejestru uzyskiwał osobowość prawną. Pytanie zatem czy ZOZ-y mają osobowość prawną, skoro nie ma żadnego przepisu, który by im taką osobowość dawał, a zgodnie z art. 33 kc taki przepis musiałby być.Ja przyjąłem, że utrata mocy obowiązującej ustawy o zakładach opieki zdrowotnej i wejście w życie przepisów ustawy o działalności leczniczej nie powoduje w żaden sposób utraty osobowości prawnej przez samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, które wpisane zostały do Krajowego Rejestru Sądowego i tym samym nabyły osobowość prawną jeszcze przed dniem wejścia w życie ustawy o działalności leczniczej. Może jest tak z sądami? Skoro nie zostały zlikwidowane, to mimo, że zabrakło podstawy do ich tworzenia, to nie daje to podstaw do ich likwidacji?
OdpowiedzUsuń