niedziela, 25 listopada 2012

BAJKA O PINOKIU W WYKONANIU MINISTERSTWA SPRAWIEDLIWOŚCI

Przeczytałam dzisiaj ciekawy artykuł "Co będzie po reformie Gowina" w Gazecie Wyborczej (tutaj:
http://wyborcza.pl/1,75478,12909082,Co_to_bedzie_po_reformie_Gowina.html)

Ja już od j
akiegoś czasu się zastanawiam co będzie poza chaosem… i moja wyobraźnia tak daleko nie sięga. W związku z pojawieniem się kolejnego ważnego szczegółu całego tego chaosu postanowiłam go (ten szczegół) przybliżyć Wam Drodzy Czytelnicy. Nastąpi to w kilku odsłonach.

Otóż, jak wskazano w artykule, pojawia się problem z "przeniesieniem sędziego na nowe miejsce służbowe". Jest to problem i to poważny... Oczywiście Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że problemu nie ma, bo sędzia będzie orzekał na terenie tego samego obszaru więc nic się nie zmieni. Wszelkie argumenty przeciwne nie są przyjmowane.

Tym samym nowym mottem Ministerstwa Sprawiedliwości zdaje się być po pewnym spotkaniu słynne stwierdzenie... "Nikt mi nie udowodni, że białe jest białe a czarne jest czarne"

Nie wiem, czy wiecie jak wygląda akt powołania sędziego wręczany mu osobiście przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej? Ja też nie, ale bez wątpienia do rozszyfrowania tego, co jest w akcie powołania wystarczy zarówno ustawa o ustroju sądów powszechnych, jak same obwieszczenia Ministra Sprawiedliwości i postanowienia Prezydenta RP.

Otóż z art. 56 § 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych mówi, że Minister Sprawiedliwości przydziela nowe stanowiska sędziowskie poszczególnym sądom. Proszę zwrócić uwagę, że przydzielamy stanowisko sędziego nie w mieście X, ani w obszarze właściwości, jak nam się teraz wmawia, ale… POSZCZEGÓLNYM SĄDOM!!!

Czyli jeżeli mamy np. Sąd Rejonowy w X to Pan Minister uznając za konieczne przydziela stanowisko sędziego w Sądzie Rejonowym w X.

Zgodnie z art. 56 § 3 usp "O każdym wolnym stanowisku sędziowskim Minister Sprawiedliwości niezwłocznie obwieszcza w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski"

Popatrzmy zatem na taki Monitor, w którym jest nasze obwieszczenie… Mamy: "Obwieszczenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 29 grudnia 2011 r. o wolnych stanowiskach sędziowskich" (M.P. z 2012 r. poz. 3 tom I) tutaj:http://monitorpolski.gov.pl/mp/2012/3/1, a w nim:

"Na podstawie art. 56 § 3 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070, z późn. zm.1)) obwieszcza się, co następuje:
W sądach powszechnych zostały zwolnione: 1) stanowisko sędziego sądu apelacyjnego w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie; 2) stanowisko sędziego sądu apelacyjnego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie; 3) dwa stanowiska sędziego sądu okręgowego w Sądzie Okręgowym w Białymstoku; 4) stanowisko sędziego sądu okręgowego w Sądzie Okręgowym w Gdańsku; (…)"

Jak widać nie jest to wolne stanowisko sędziego w miejscowości, gminie czy powiecie, ale sądu rejonowego/okręgowego/apelacyjnego w X lub dla miasta X.

I to obwieszcza nie kto inny ale sam Minister Sprawiedliwości…

Ale żeby nie być gołosłowną popatrzmy na jakieś postanowienie Pana Prezydenta, bo te się również publikuje… o np. Postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 października 2012 r. nr 1130-15-2012 o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego (tutaj: ttp://monitorpolski.gov.pl/MP/2012/864/1)

Czytamy w nim taką oto formułkę: "Na podstawie art. 179 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, powołuję niżej wymienione osoby do pełnienia urzędu:
I. na stanowisku sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego:
1. …………………….. – w Poznaniu"
I. na stanowisku sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego:
1. ………………………… – w Poznaniu
II. na stanowisku sędziego Sądu Okręgowego:
2. ……………….. – we Wrocławiu
III. na stanowisku sędziego Sądu Rejonowego:
3. …………………………. – w Łukowie
4. ……………………. – dla m.st. Warszawy w Warszawie
5. ……………………………….. – w Tychach
6. ………………………………. – dla m.st. Warszawy w Warszawie (…)"(imiona i nazwiska powołanych sędziów wykropkowałam na wszelki wypadek żeby nie uznano że naruszam jakieś dobra osobiste).


Jak widać znowu nie sędzia w miejscowości, gminie czy powiecie, ale sądu rejonowego/okręgowego/apelacyjnego w X lub dla miasta X.

Przy okazji to ciekawe, że jeszcze do połowy roku np. były powołania na stanowisko Sędziego Sądu Rejonowego w likwidowanych jednostkach, choćby na przykład tutaj:http://monitorpolski.gov.pl/MP/2012/497/1), skoro jak słyszymy "jednostka jest niedociążona" ?? Tak sobie Minister Sprawiedliwości ogłosił konieczność "naboru"?? Ułańska fantazja...

Mamy zatem w naszym powołaniu bez wątpienia co najmniej taką formułkę: "Powołuję Pana/Panią Y na sędziego sądu rejonowego/okręgowego/apelacyjnego Sądu Rejonowego/Okręgowego/Apelacyjnego w/dla X" i podpis Prezydenta, oczywiście godło itd.

To teraz niech mi ktoś wytłumaczy: jak można twierdzić, że przeniesienie do innego sądu nic nie zmienia?? Od kiedy to nasz sędzia sądu rejonowego w Sądzie Rejonowym w X może być sędzia sądu rejonowego Sądu Rejonowego w Y albo sędzia sądu rejonowego Sądu Rejonowego w Y Wydział Zamiejscowy w X bo to to samo??

Logika powala…

To tak jakby powiedzieć, że Ministerstwo Sprawiedliwości to to samo co Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi... no ale w końcu to Ministerstwo i to Ministerstwo... tu w tle dożynki i tu dożynki, czyli niby się zgadza...

Pomijam oczywiście brak zarządzenia o utworzeniu wydziałów zamiejscowych, ale ja też bym nie śmiała opublikować zarządzenia o utworzeniu jakiegokolwiek wydziału jakiegokolwiek sądu, skoro jak sami przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości przyznali "stosuje się dwie techniki… albo się znosi i tworzy na nowo jednostkę, albo robi się przekształcenie na zasadzie uznania, że jednostka utworzona na podstawie znoszonego aktu staje się jednostką na podstawie nowego aktu… w celu oczywiście
zachowania ciągłości… a w naszych rozporządzeniach tej ciągłości nie ma.

Dodam, że zarządzeniem się nie da utworzyć sądów - ale to tak na wszelki wypadek, choć mam świadomość, że to co robi Ministerstwo Sprawiedliwości nie śniło się największym filozofom...

A zatem bajka o Pinokio przybrała nową wersję… utworzoną przez Ministerstwo Sprawiedliwości… co słowo przedstawicieli najwyższych władz Ministerstwa Sprawiedliwości, to mijanie się z prawdą…

Nie wiem tylko czy wszechświat jest wystarczający na pomieszczenie takiej ilości rosnących co chwila nosów… bo pamiętamy, że za każdym razem kiedy Pinokio skłamał rósł mu nos…

Oczywiście to nie koniec tej bajki, ale o tym w następnym wpisie…





ten wpis jest reanimacją wpisu jaki był i uległ skasowaniu... na dole komentarz jaki zamieścił czytelnik:





Nowy komentarz do posta "BAJKA O PINOKIU W WYKONANIU MINISTERSTWA SPRAWIEDL..." dodany przez Caius Lucjusz : 

ojojoj.... autor najwyraźniej przepisy czyta dość wybiórczo. Z przeniesieniem sędziów z likwidowanych sądów do innych faktycznie nie ma problemu. Podstawą jest art. 180 ust 5 Konstytucji RP. Tam napisano wprost, że w razie zmiany granic okręgów wolno sędziego przenieść do innego sądu lub w stan spoczynku. Zdaniem speców (jakiś komentarz do Konstytucji RP) formuła tego zapisu jest taka, że najpierw powinno się przemyśleć przeniesienie sędziego a dopiero później ew. stan spoczynku. Dodatkowo ze sformułowania tego nie wynika, że do takiej zmiany potrzebna jest zgoda sędziego. Tym samym przyznać trzeba rację MS, że problemu nie ma z przeniesieniem sędziów. Tym samym... nie może być SSR w Y, skoro takiego sądu nie będzie. Dodam ponadto, że obecna zmiana, nie jest pierwszym zniesieniem sądu. Ciekaw jestem jak wyglądały dotychczasowe zmiany na mapie sądownictwa. Teraz atmosfera jest gorąca z tego powodu, że 1. sądy znoszone są hurtem oraz 2. podstawą zniesienia jest tylko obsada sędziowska (bez uwzględnienia innych czynników). Nie przypominam sobie by wcześniej z powodu zniesienia sądu podnoszone były zarzuty o niekonstytucyjności, zamachu na niezawisłość, łamania prawa itd. A przecież zmiana będzie taka sama, tyle że w zdecydowanie większym zakresie.

Problem może być innej natury. Czy na przeniesienie sędziego do innego sądu przysługuje zażalenie do Sądu Najwyższego czy nie. MS wypowiedziało się, że jest to niezaskarżalne. Sędziowie są innego zdania. Jeżeli się okaże, że można się skarżyć do SN wpłyną odwołania praktycznie od każdego sędziego z likwidowanych sądów. I dopiero w tym momencie pojawia się pytanie... czy będzie to problem czy też nie. SN z pewnością nie wyrobi się z taką ilością zażaleń w miarę szybkim czasie. Sędziowie twierdzą, że w przypadku zażalenia nie będą mogli sądzić do czasu rozstrzygnięcia zażalenia przez SN. MS twierdzi z kolei, że orzekać mimo wszystko będą mogli. 



Autor: Caius Lucjusz , blog: eMeS.watch, 25 listopada 2012 03:16

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz