czwartek, 22 listopada 2012
SAGA ZMIERZCHU „lub LUBAŃ” ODSŁONA 3
Jak wiecie czekałam od przedwczoraj na ruch ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości odnośnie naszej sagi. Ponieważ nie było odpowiedzi na stronie Wieści Dziwnych i NieDoKońca Prawdziwych na artykuł w Gazecie Prawnej domyśliłam się, że całe siły zostaną rzucone na Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka Sejmu RP.
I dzisiaj odbyło się posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Sejmu RP w przedmiocie ustawy o okręgach sądowych sądów powszechnych. Już na poprzednim posiedzeniu posłowie PO pomiędzy sobą rozmawiali o tym, że zastopują projekt…
Dzisiejsze posiedzenie byłoby więc niejako pewnym formalizmem, gdyby nie drobny szczegół, a w zasadzie dwa.
Pierwsze to zadziwiające jest z jakim natężeniem przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości postanowili odeprzeć atak w postaci wniesienia tego projektu. Okazało się bowiem, że z samego Ministerstwa Sprawiedliwości musiał przyjechać nie tylko jeden z Podsekretarzy Stanu, ale również kilku specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości. Oczywistym jest przy tym, że zwłaszcza owi specjaliści z Ministerstwa Sprawiedliwości lichym wsparciem mogą być (o czym za chwilkę), więc do tego szacownego grona dołączyli również przedstawiciele Biura Legislacji oraz Komisji Ustawodawczej, którzy mieli najwięcej do powiedzenia. Zapis na stronie http://sejm.gov.pl/sejm7.nsf/transmisje.xsp?unid=318244DE34AD73A6C1257ABC0029A013 zwłaszcza w początkowych minutach powinien dawać wiele do myślenia, albowiem rozmowa pomiędzy Podsekretarzem Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości a Panią z Ministerstwa Sprawiedliwości… tak jakby nerwowa była, a już tekst pt. „Będziemy improwizować” jedynie zdaje się potwierdzać, że prawo z Ministerstwa Sprawiedliwości to nie bardzo jakoś…
Drugie to wypowiedź Pani Doroty Kramarczyk z Ministerstwa Sprawiedliwości, która powiedziała (przepraszam jak nie dokładnie, ale stenogramu jeszcze nie ma) jako odpowiedź na pytanie Pana Posła Kalisza o różnicy pomiędzy tworzeniem sądów w drodze ustawy a rozporządzeniem przychodząc z pomocą Panu Podsekretarzowi Stanu: „Oczywiście jest różnica jeśli chodzi o rangę aktu prawnego, który wykreował daną jednostkę, ale nie zmienia to faktu, że raz wykreowana jednostka niezależnie od tego jaki akt był konstytutywnie poprawny, bo zakładam na razie, że rozporządzenie jest konstytucyjne, a nawet jeżeli nie był, to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego będzie działało do przodu (sic!) i wszystkie utworzone sądy w drodze rozporządzenia będą istniały. Zatem raz utworzona jednostka nie może być utworzona na nowo. Akt tworzący tę jednostkę był aktem kreującym. Dlatego najpierw musi być zniesienie aktem wyższego rzędu lub tego samego rzędu aby potem utworzyć inną jednostkę. Jest też możliwe przekształcenie i często stosuje się taką technikę legislacyjną, że raz utworzoną jednostkę na podstawie jednego przepisu przekształca się w jednostkę nowego prawa, ale to wymaga też dodatkowych dalszych odpowiednich regulacji związanych z jej funkcjonowaniem dalszym np. przekazanie majątku, zadecydowanie co się dzieje z pracownikami, co się dzieje ze wszczętymi postępowaniami”.
Jak dla mnie załącznik do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. (poz. 908) ZASADY TECHNIKI PRAWODAWCZEJ nie pozostawia wątpliwości. Znajduje się bowiem w nim regulacja dotycząca przepisów dostosowujących. W § 35 ust. 1 wskazano wyraźnie, że „W przepisach dostosowujących reguluje się w szczególności: 1) sposób powołania po raz pierwszy organów lub instytucji tworzonych nową ustawą; 2) sposób przekształcenia organów lub instytucji utworzonych na podstawie dotychczasowej ustawy w organy lub instytucje tworzone przez nową ustawę; 3) sposób likwidacji organów lub instytucji znoszonych nową ustawą, zasady zagospodarowania ich mienia oraz uprawnienia i obowiązki ich dotychczasowych pracowników. 2. W przepisach dostosowujących można wyznaczyć termin dostosowania organów lub instytucji do nowej ustawy”. Jak widać przepis ten nie pozostawia wyboru pomiędzy sposobem określania skutków prawnych zmiany aktu prawnego dla jednostek utworzonych na podstawie aktu znoszonego. Musi być coś jeśli chcemy zachować ciągłość…
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że owa Pani z Biura Legislacyjnego sama potwierdziła swoją wypowiedzią naszą obawę co do dalszego istnienia sądów w naszym kraju... Ups!!!
Co więcej to samo wcześniej powiedziała przedstawicielka Biura Legislacyjnego (chyba Sejmu) stawiając zarzut wobec przedmiotowego projektu ustawy stwierdzając cyt. „Mamy wątpliwości co do użycia „tworzy się” chodzi o art. 1, 3, 4, 5. „Tworzy się” które może sugerować i … i … być interpretowane jako zniesienie sądów dotychczasowych z uwagi na brak przepisów przejściowych. O tym już była mowa na poprzednim posiedzeniu Komisji, więc będą problemy co i do funkcjonowania sądów powszechnych, jak i do spraw zawisłych przed tymi sądami”…
Zaskakujące prawda?? Ustawa beee…. A w naszym rozporządzeniu ani słowa o tym sposobie przekształcenia instytucji utworzonych na podstawie dotychczasowego rozporządzenia w organy i instytucje na podstawie nowego rozporządzenia żeby ową ciągłość utrzymać. Oczywiście wiemy już, że rozporządzeniem nie bardzo można regulować kwestię ciągłości spraw sądowych, no ale może chociażby utrzymać te jednostki co to zostały uprzednio „wykreowane” ?
Oczywiście wobec niniejszej odsłony naszej sagi zmierzchu chciałabym zwrócić uwagę na brak… odpowiednich regulacji dotyczących sposobu likwidacji instytucji znoszonych naszym rozporządzeniem z dnia 5 października 2012 r. w jego treści, zasad zagospodarowania ich mienia oraz uprawnienia i obowiązki ich dotychczasowych pracowników. Bez wątpienia uzasadnienie rozporządzenia aktem obowiązującego prawa nie jest. A Pani z Biura Legislacyjnego też powiedziała, że trzeba…
A zatem drodzy Państwo pozostaje otwartym pytanie: Gdzie my obywatele pójdziemy po 1 stycznia 2013 r. w ramach drogi sądowej??
Z jedna rzeczą mogę się zgodzić jaka padła na tej komisji… Otóż Pan Podsekretarz Stanu z Ministerstwa Sprawiedliwości stwierdził na saaaamym początku „No cóż będziemy improwizować” by na końcówce stwierdzić „To będzie chaos”.
Tak, stanowczo tak. Bez wątpienia będzie chaos i będziemy improwizować… Bo chaos w Ministerstwie Sprawiedliwości w zakresie pomysłów i legislacji osiągnął poziom kosmosu.
Na koniec też chciałabym Państwu wskazać na kilka danych jakie można znaleźć w internecie (ach ten wstrętny internet!!!) a Państwo sami zrobicie z tym co będziecie chcieli.
Rok 2005 r. wybory Parlamentarne, zarejestrowani kandydaci:
Maciej Berek, kandydat na posła do Sejmu RP, nr 3 na warszawskiej liście Platformy Obywatelskiej. http://www.wybory2005.pkw.gov.pl/SJM/PL/KOMITETY/k78_19.html
Maciej Berek urodził się 12 maja 1972 r. w Gdańsku. Jest radcą prawnym. W latach 1997-2004 pracował w Kancelarii Senatu najpierw jako legislator, a następnie jako wicedyrektor Biura Prawno-Organizacyjnego. W dniu 10 grudnia 2007 r. Prezes Rady Ministrów powołał go na stanowisko Prezesa Rządowego Centrum Legislacji, a w dniu 11 stycznia 2008 r. także na stanowisko Sekretarza Rady Ministrów. (http://rcl.gov.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=89:maciej-berek&catid=48:kierownictwo&Itemid=72)
Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa…
Ja zatem siedząc sobie w loży szyderców powolutku będę czekała na odsłonę kolejną (bo pewno będzie) a Moim Drogim Czytelnikom, zwłaszcza z Kancelerii Adwokackich i Radcowskich życzę sukcesów przed SN, TK (tu wątpliwe ale trzeba mieć nadzieję), ETS i ETPCz. A Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka sugeruję już robić nabór, bo pracy będzie oj będzie.
Ministerstwo Sprawiedliwości RULES!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz