czwartek, 9 maja 2013

PAN I WŁADCA


Wczoraj miałam zaszczyt uczestniczyć w Konferencji zorganizowanej przez Krajową Radę Sądownictwa pt.  „Model szkolenia ustawicznego sędziów i jego realizacja”. Przyznam, że odkąd Pan Dyrektor Pietraszko wysłał słynnego PDF-a działalność KSSiP stała się dla mnie tym bardziej ciekawa, bo postanowiłam poszukać owej renomy, którą rzekomo naruszam. Konferencja złożona była z trzech paneli i muszę powiedzieć dostarczyła mi dużo informacji, ale w kilku miejscach wprawiła mnie w stan osłupienia i do chwili obecnej zastanawiam się nad pewnymi kwestiami.

O jakości ustawy o KSSiP nawet nie chce mi się mówić, bo ilość zaniechań legislacyjnych, czy niedopowiedzeń w tej ustawie powoduje, że Dyrektor KSSiP niczym PAN I WŁADCA sprawuje swe rządy niepodzielnie. Dzięki tej ustawie Rada Programowa KSSiP złożona bądź co bądź z wybitnych przedstawicieli zarówno doktryny, jak i judykatury, praktyków nauczania, jak i praktyków orzeczniczych, crem dela crem niemalże, może co najwyżej wydać… zalecenia w formie uchwały (o ile), czyli ustami naszego racjonalnego ustawodawcy „opracować” program jaki powinien być zrealizowany. Zaś nasz ulubiony Dyrektor KSSiP może, albo i nie je uwzględnić. Co tam bieżące zapotrzebowanie zgłaszane przez Prezesów sądów powszechnych, co tam zmiany legislacyjne wymagające omówienia braków i zagrożeń, czy wręcz wypracowania znaczenia przepisów, co tam potrzeby samych sędziów… Decyduje Dyrektor KSSiP!!! Przy nadzorze Ministerstwa Sprawiedliwości na działalnością szkoły nieograniczonego niczym finał w zakresie szkolenia ustawicznego sędziów (ale i innych grup zawodowych w sądownictwie) mamy w tym roku, gdzie przypomnę głównym, choć nie jedynym szkoleniem jest to z „nadzoru elektronicznego nad sądami powszechnymi”, które bez wątpienia wpłynie na jakość orzeczniczą (sic!).

O tym, że to nie jedyne szkolenie świadczyć mają fakty w postaci zorganizowania w tym roku 4 szkoleń systemowych obejmujących:

1. Prawo Unii Europejskiej,
2. Ochronę Praw Człowieka,
3. Szkolenie po objęciu po raz pierwszy urzędu sędziego,
4. Medyczno-sądowe i kryminalistyczne aspekty uzyskiwania i dowodowego wykorzystania śladów biologicznych,

które to szkolenia zostaną przeprowadzone do ostatniego sędziego jaki stąpa po tej ziemi…

Ale nie cieszcie się tak… z danych podanych przez Dyrektora KSSiP wynika, że np. szkolenie z prawa UE przeszło w 2012 r. 1000 osób, zaś na 2013 r. zaplanowano je dla 880 osób… Z praw człowieka zaś odpowiednio 554 w 2012 r., a w 2013 – 790… przy 10.000 sędziów, o asystentach czy referendarzach nie śmiem nawet pomyśleć oznacza to ni mniej ni więcej, tylko to że niektórzy dostąpią tego zaszczytu, by się przeszkolić za ok. 7 lat!!! BRAWO!!!

Pozostałe zaś szkolenia zależą od… ilości środków publicznych jakie zaoszczędzi KSSiP, bo jakoś nie starcza na nic…. PLANOWANIE BUDŻETU JAK WIDAĆ SZTUKĄ NIEDOŚCIGŁĄ i NIEOSIĄGALNĄ… co oczywiście przy wpisaniu sędziom, asystentom sędziów i referendarzom obowiązku oceny okresowej obejmującej m.in. „podnoszenie własnych kwalifikacji zawodowych”, w tym poprzez „uczestnictwo w szkoleniach” zdaje się być o ile nie jest FIKCJĄ w wydaniu KSSiP.

Jeden z prelegentów powiedział, że sędziowie (zapewne i pozostali) mają się samodoskonalić. Jestem za!!! Tylko z tym zastrzeżeniem, że trzeba jeszcze stworzyć warunki do tego, choćby poprzez tak ukształtowaną procedurę, równomierne obciążenie sędziów, by mieli na to czas. W sądach rejonowych uważam, że przy referacie od 50-350 spraw w toku się nie da!!! Jeżeli bowiem sędzia ma tygodniowo (niemal systematycznie) do napisania 30 uzasadnień, do wyznaczenia 2 lub 3 „sesje” czyli wokandy tygodniowo po np. 10 spraw na nie, by Statystyka Ministerstwa Sprawiedliwości pokazywała jak to jest niby pięknie, to proszę wybaczyć zaczynam się obawiać nawet nie tylko o niemożność „podnoszenia własnych kwalifikacji zawodowych” w formie samokształcenia, ale i o jakość orzeczniczą… Bardzo ładnie podsumowuje to co napisałam wypowiedź Pani Sędzi Stryczyńskiej (Pani Sędzio – SZACUN!) opowiadając historyjkę z pewnego szkolenia: Na pewnym szkoleniu zapytano się gdzie są sędziowie z sądów rejonowych, ci liniowi… bo jakoś ich nie widać na szkoleniu. Na co jedna z obecnych sędzi odpowiedziała (postaram się zacytować): „Gdzie są?! Ja Wam powiem! Piszą 47 uzasadnienie w tym roku!”. Nic dodać nic ująć.

Ciekawe były też dane jakie przedstawił Dyrektor KSSiP, bo pokazują, że tak jak w Ministerstwie Sprawiedliwości, kreatywna statystyka jest i w KSSiP. Okazało się bowiem, że w 2012 r. przeszkolono 22.247 osób… zaraz zaraz… a w PDF było, że 20.047 osób… co w 2 tygodnie dokooptowali 2.200 osób za 2012 r.?! SZOK!!! Ja dodam również to co powiedziała Pani Sędzia Stryczyńska: te liczby nie są miarodajne, bo nie wskazują na liczbę rzeczywistych uczestników szkoleń, a zatem osób, które brały faktycznie udział. Część bowiem z tych osób w danych z KSSiP była np. na 3 szkoleniach w ramach szkolenia cyklicznego. Po drugie w tych danych statystycznych nie ma możliwości stwierdzenia ilu z uczestników było sędziami, asystentami sędziów, referendarzami, pracownikami sądów… Bo KSSiP takich danych nie gromadzi!!!

Za to wiem, że w chwili obecnej w KSSiP jest… 350 wykładowców… BRAWO!!!

Oczywiście jak ktoś chce dojść do tego czemu akurat ten wykładowca jest a nie inny to konia z rzędem jak dojdzie. I tak o tyle dobrze, że Rada Programowa wymogła opiniowanie wykładowców. Ale przecież oprócz wykładowców są osoby prowadzące zajęcia wykładowcami nie będącymi, a tu Dyrektor KSSiP decyzję podejmuje sam według własnego widzimisię. A już dlaczego dana osoba prowadzi ten a nie inny wykład… to już widza tajemna. Nie kwestionuję oczywiście wiedzy czy umiejętności wykładowców, nie mnie to oceniać, zresztą tak jak i osobom uczestniczącym. Oczywiście koronnym argumentem są w ich ocenie… ankiety ewaluacyjne, tylko jakoś podając dane Dyrektor KSSiP pokazywał jedynie ocenę dla wykładowcy, a już przydatności szkolenia, umiejętności jej przekazania, zapomniał… chyba że takich pytań nie ma jako zbytecznych.

Z powyższego widać, że KSSiP powinno się zająć i samo Ministerstwo Sprawiedliwości jako organ nadzoru, skoro wprowadza oblig „podnoszenia własnych kwalifikacji zawodowych” dla wszystkich, ale i moim zdaniem NIK. Okazuje się bowiem, że na remont zabytkowej siedziby KSSiP w Lublinie w 2012 r. za grube miliony kasa jest, zaś na szkolenia dla sędziów, asystentów i referendarzy jak się coś zaoszczędzi. Nie wspomnę, że właśnie się dowiedziałam o rozstrzygnięciu przetargu na…. Nową stronę KSSiP coby aplikanci aplikacji ogólnej, sądowej i prokuratorskiej mogli się kontaktować  on-line oraz by nabór był elektorniczny!!! Popatrzę oczywiście w ten przetarg i chyba zainteresuję nim Piotra Vaglę jako specjalistę, który będzie mógł ocenić wymogi oraz kwoty na to przeznaczone.

Na razie zatem Drodzy Czytelnicy pozostaje nam się samoszkolić… i samodoskonalić… w cierpliwości, by znieść bajki jakie opowiada Dyrektor KSSiP, a które Ministerstwo Sprawiedliwości łyka jak młody pelikan z zadowoleniem. A Pan I Władca w KSSiP niestety nadal będzie sprawował swe rządy niepodzielnie… oby jak najkrócej.

6 komentarzy:

  1. Zaraz będzie kolejny PDF ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. „Oczywiście jak ktoś chce dojść do tego czemu akurat ten wykładowca jest a nie inny to konia z rzędem jak dojdzie. I tak o tyle dobrze, że Rada Programowa wymogła opiniowanie wykładowców.”

    Jestem jednym z zaopiniowanych wykładowców. Szkolenia dla sędziów przeprowadzałem przez okres blisko 3 lat i było ich w ramach szkolenia ustawicznego KSSiP w sumie 8. Z bardzo wąskiej specjalności o sporym znaczeniu praktycznym. Ludzi, którzy mogliby mnie zastąpić i robić to dobrze można w kraju policzyć na palcach jednej ręki. W ankietach otrzymywałem zawsze najwyższe oceny, z czym zresztą związane były zaproszenia na kolejne szkolenia. Wedle mojej wiedzy oceny uczestniczących w szkoleniach sędziów miały bardzo duże znaczenie, a dobrzy specjaliści z danej materii o uznanych nawet nazwiskach, którzy np. nie sprawdzili się jako dydaktycy nie byli ponownie zapraszani.
    Rada Programowa zaopiniowała natomiast moją osobę negatywnie. Dotychczasowe opinie szkolonych sędziów nie miały najwyraźniej większego znaczenia. Uchwała jest kolegialna i nie jest uzasadniana. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że problemy zawsze są przy wykładowcach młodszych wiekiem i o nie dostatecznie wysokiej – w ocenie Rady – szarży.
    Wedle mojej wiedzy dotychczasowy wpływ Rady na tabor wykładowców był mocno destabilizujący. Wycięto znaczną ilość sprawdzonych szkoleniowców z niszowych tematów, których trudno będzie zastąpić oferując sędziom to, co w ramach szkolenia ustawicznego powinno im być proponowane. Czy jednocześnie tam, gdzie podaż wykładowców jest większa, zastąpiono osoby średnie i dobre lepszymi, nie mogę ocenić.
    Nie jest w każdym razie tak, że Rada Programowa to ci rycerze co na białym koniu...



    „Za to wiem, że w chwili obecnej w KSSiP jest… 350 wykładowców… BRAWO!!!”

    Nie wypowiadam się o szkoleniu aplikantów, bo w tym nigdy nie uczestniczyłem i uczestniczyć też nie chciałem, ale przy szkoleniu ustawicznym to wyłącznie baza adresowa – pula osób, z których ad hoc na umowę o dzieło zaprasza się do przeprowadzenia konkretnego szkolenia. Dla instytucji takiej jak KSSiP posiadanie takiej bazy jest bardzo istotne, a jej wypracowanie jest długotrwałe. Domyślam się, że te 350 osób to ta stara baza po przetrzebieniu jej przez Radę Programową.

    Plesser

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szkolenie wstępne i ustawiczne KSSiP ma jedną i tą samą listę wykładowców, tak jak pisał Plesser, to tylko pula osób, z których wiedzy i umiejętności się korzysta ad hoc na umowę o dzieło. Szkoła nie zatrudnia wykładowców w rozumieniu stosunku pracy bądź delegacji.

      Usuń
  3. Acha, w necie znalazłem uchwałę Rady Programowej pozytywnie opiniującą kandydatów na szkoleniowców z tego samego dnia, kiedy podjęto uchwałę o negatywnej opinii w mojej sprawie. Absolutna większość nazwisk na liście pozytywnie przez Radę zaopiniowanych kandydatów na wykładowców nic mi nie mówiła, więc wychodzę z założenia, że są to sędziowie-praktycy. Wśród garstki znanych mi nazwisk znalazłem tam jednak także nazwisko jednej osoby, która jest naukowo, wiekowo i zawodowo bardzo porównywalna do mnie (jednak można). Osoba ta jest przy tym mówiąc krótko mierna, tyle, że należy do stajni człowieka wpływowego. Mam jedynie nadzieję, że kiedy ta osoba stanie naprzeciw 50 sędziów liniowych i będzie im mówić o elektryfikacji miast i wsi,to zostanie rozniesiona na laciach. Sędziowie to naprawdę wymagające audytorium, przy którym ja sam musiałem przez pierwsze 20 minut jako szkoleniowiec każdorazowo wypracować swoją pozycję i pokazać kompetencję.
    Szkoda tylko pieniędzy i czasu, a tych na szkolenia dla sędziów orzekających jest bardzo mało.

    OdpowiedzUsuń
  4. crème de la crème

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zgadzam się z negatywną uchwałą wobec Plessera (dopiero teraz się o tym dowiedziałem). Rada Programowa popełniła olbrzymi BŁĄD. Takich ludzi KSSIP nie powinna się pozbywać, a wiedzy w tej dziedzinie nie ma żaden sędzia w tym kraju.
    cin

    OdpowiedzUsuń