Nasz Ulubieniec – Podszyszkownik Hajduk
poza uczestnictwem w „naradzie z Prezesami Sądów Apelacyjnych” jeszcze się nie poszczycił jakąkolwiek pracą u
podstaw. Swoją drogą jakoś nie widzę tej niezależności sądów i niezawisłości
sędziów jak mamy do czynienia z „naradą”. Nic, wystąpimy o dokumenty z tej
narady, to zobaczymy co się kryje pod hasłem „narada”. Oczywiście wiemy o tym,
że był na Komisji Senackiej w sprawie ustawy o okręgach sądowych, ale nie
zabłysnął nawet podstawową znajomością tego za co odpowiada obecnie, a czym
zajmował się jako Dyrektor Departamentu Sądów Powszechnych i czegoś tam, którym
BYŁ. Przez 13 minut nagrania jakie zostało udostępnione na YouTube (tutaj: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=hILSrU1vkMA)
możemy usłyszeć nie tylko tą samą mantrę co zwykle… „struktura sądów ma być elastyczna”… Jako
obywatel sprzeciwiam się takiemu podejściu do „prawa do sądu”. Jako obywatel
mam prawo wiedzieć gdzie jest sąd, do którego mam prawo pozwać drugą osobę. Jak
słyszę o specjalizacji sędziów to zaczynam się zastanawiać czy Pan Minister
Hajduk zna treść ustawy o ustroju sądów powszechnych… Póki co to właśnie dzięki
pracy Ministerstwa Sprawiedliwości wprowadzono obligatoryjną ilość wydziałów do
szt. 2 – cywilnego i karnego… po tym jak zrezygnowano z wydziałów pracy,
rodzinnych, z sądów grodzkich… Pan
Minister zdaje się być laikiem w tej sprawie. Tak samo jak twierdzenie, że
istnienie pełnej obsady sędziowskiej „zmienia na lepsze” moje uprawnienie do „prawa
do sądu”!!!
Panie Ministrze Hajduk niech Pan
pójdzie do Sądu Okręgowego w Warszawie i zobaczy wreszcie, że tam pomimo pełnej
obsady kadrowej sędziów, dziesiątkach sędziów oddelegowanych do tego sądu na
sprawy się czeka MIESIĄCAMI!!!
Sprzeciwiam się też twierdzeniu,
że „reforma co nic nie zmienia” nic nie zmieniła – przypominam, że wydziały
zamiejscowe utworzone w drodze ZARZĄDZENIA, które nie może wpłynąć na prawa
obywateli zmieniono właściwość sądów rejonowych określoną rozporządzeniem.
Niechże się Pan nauczy choć jednego aktu prawnego BŁAGAM!!! Nie wymagam wiele,
bo ten akt to KONSTYTUCJA!!! Resztę może pan doczytać, wyguglować, mogą nawet
Panu SMS-em przysłać, ale to niech Pan wkuje i nie zapomni, bo jako prawnik kładzie
Pan cień niewiedzy na wszystkich, a jako sędzia… no cóż… ręce i nogi opadają.
Oczywiście Pan Minister Hajduk
nie był sam na Komisji Senackiej… Była oczywiście jego wierna jak cień moja
faworyta: Anita Lewandowska – Zastępca Dyrektora w
Departamencie Sądów, Organizacji i Analiz Wymiaru Sprawiedliwości w
Ministerstwie Sprawiedliwości, a wcześniej główny specjalista w Departamencie
Sądów, Organizacji i Analiz Wymiaru Sprawiedliwości w Ministerstwie
Sprawiedliwości - Główny Analityk Projektu w obszarze HR "twarde"…
Uwaga – Pani Anita Lewndowska jest… sędzią z rocznym stażem orzeczniczym w SSR
w Grójcu, albowiem po roku trafiła na odwieczną delegację do Ministerstwa
Sprawiedliwości. Pani ta zwana jest powszechnie „Gąska Balbinka” i to nie tylko
z powodu jej wyglądu… O jej przymiotach uzasadniających ową ksywkę mogliśmy się
przekonać wielokrotnie. Ostatni jej występ był na seminarium dla studentów
Wydziału Politologii i Dziennikarstwa UW dot. Reformy sądownictwa. Okazało się,
że głównym celem była „sprawna organizacja w jednostkach powszechnych – sądów powszechnych”.
Boszz a jak owa refoma usprawniła moje prawo do sądu sprawnego w Warszawie?? Czekam,
czekam i czekam i nie mogę się dowiedzieć. Okazało się, też że Prezesi Sądów
Apelacyjnych zaraportowali, że zmiany organizacyjne nastąpiły bez większych
problemów… Ale jednocześnie, że nie ma wyników tej reformy… To jak Pani śmie
mówić, że cele zostały zrealizowane? Czy Pani nie przeczy sama sobie? Niech
Pani już nic nie mówi, niech się Pani weźmie do roboty, bo z tym jest jak wiem
problem… Chodzenie za Ministrem Hajdukiem i schlebianie mu nie jest pracą!!!
Niech Pani w końcu dokona analizy sytuacji w SĄDACH POWSZECHNYCH – jak z Pani
taki wielki analityk, że aż czuje się Pani uprawniona do występowania jako
GŁÓWNY ANALITYK projektu w obszarze HR (bez wykształcenia analitycznego nota
bene). Może w końcu przy okazji wskaże Pani Ministrowi Hajdukowi 5 największych
sądów rejonowych w Polsce, albo chociaż tej największy!!!
Za to kolejny mój faworyt – Minister Królikowski
zaginął bez wieści… Może dokształca się z zasad legislacji? A może z prawa
karnego? Na razie wiem, że jego pomysł na „uznanie przestępstwa według
widzimisię sędziego”, czyli brak określenia kwoty pomiędzy wykroczeniem a
przestępstwem spełzł na szczęście na niczym i powróciła koncepcja określenia
kwoty na 1.000 złotych… choć myślę, że niektórym mającym np. pensję minimalną,
którym ledwo starcza, choć najczęściej nie starcza, do pierwszego przewrócą się
na samą myśl, że kradzież 90% ich wynagrodzenia będzie tylko wykroczeniem…
Ostatnio przejeżdżałam koło słynnej warszawskiej knajpy z Królikiem w nazwie… i
zaczęłam się zastanawiać czy nasz Minister od legislacji już pędzi po nową
pracę czy jeszcze nie… i czemu nie? Ośmieszenie Ministra Sprawiedliwości w
kwestii „lub Lubań” winno bowiem skutkować jego natychmiastowym wywaleniem, ale
nie skutkowało niestety… Ciekawe zatem czy nowy Minister Sprawiedliwości
zaryzykuje możliwość kolejnej takiej lub jeszcze bardziej spektakularnej wpadki…
I na koniec… Do mojego rankingu został zgłoszony
kandydat w osobie Ministra Gołaczyńskiego. To jemu zawdzięczamy e-sont (jak
mówiłam słowo „sąd” przez gardło mi w tym kontekście nie przechodzi) i te
wszystkie nakazy na długi nieistniejące… Nic tylko wysłać w razie co komornika
do Pana Ministra w podzięce…
Ja jeszcze mam swoje zgłoszenie: Pan Sędzia Woźniak z
Departamentu Prawa Cywilnego, który na pewnej nadzwyczajnej podkomisji ds.
zmian w kodyfikacji bronił jak lew koncepcji „wyinterpretowania sobie z
przepisu art. 187 k.p.c.” podstaw do tego co pozew winien zawierać w
postępowaniu elektronicznym… BRAWO!!! Aż nóż się otwiera na samą myśl.
Czekam zatem na dalsze zgłoszenia… bo zaraz miesiąc
minie i pozostaną nam nasze tuzy intelektu… w Ministerstwie Sprawiedliwości, a
mu kolejne miesiące będziemy się z nimi musieli męczyć.
Od jakiegoś czasu czytam Pani blog, zazwyczaj podoba mi się wiedza i dociekliwość, ale ostatnio widzę za dużo wylewanej żółci. Może nie raziłoby mnie to tak bardzo, gdyby przed wrzuceniem tekstu przeczyta go Pani i poprawiła błędy.
OdpowiedzUsuńAle jakie błędy? A ja tu nie widzę żółci - może w informacji,że zastępca Dyrektora Departamentu zajmującego się organizacją sądów orzekała rok w nienajwiększym sadzie rejonowym w Grójcu? Czy to jest prawda? Co taka Pani wie o problemach wymiaru sprawiedliwości? Dotychczas słyszałem, że do MS dostają się dobrzy, doświadczeni sędziwie. To jest przykład doświadczonego sędziego?
UsuńTam jest sporo takich "doświadczonych", którzy mają szczęście, albo parę innych przymiotów i siedzą tam sobie już wiele, wiele lat. I zrobią wiele, byle tylko nie wrócić do swojego sądu rejonowego, w którym za nich ktoś pracuje. Tak, tak. Sędzia taki nadal (przez całe lata) jest uwidaczniany w statystykach jako pracownik sądu, z którego jest delegowany. Liczba spraw załatwionych przez pozostałych sędziów dzielona jest SPRAWIEDLIWIE na wszystkich, również delegowanych (do KSSiP i MS,tzw. " sędziów pałacowych") i wynik podawany w statystyce jako liczba spraw zakończonych przez każdego z sędziów tego sądu.
OdpowiedzUsuń