Po jednym z wpisów na moim blogu pojawił się komentarz, że po jednej z kampanii wyborczych firma produkująca kajaki zamieściła reklamę o treści „On wygrał wybory, do Szwecji jest 174 mile morskie” z podobizną kandydata oczywiście. Padła też propozycja, że może warto wobec tego co się dzieje w sądownictwie rozważyć zakup tego środka poruszania się po wodzie celem emigracji. Wtedy stwierdziłam, że nie skorzystam, ale zaczynam coraz bardziej zastanawiać się nad tą propozycją… Ale zaczynam zmieniać zdanie…
Okazało się bowiem, że do sejmu trafił kolejny projekt „poselski” oczywiście posłów PO rodem z Ministerstwa Sprawiedliwości (tutaj: http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/Projekty/7-020-615-2013/$file/7-020-615-2013.pdf). Nie mam wątpliwości, że projekt ten jest wytworem umysłów Specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości . Chodzi o projekt zmiany ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych w zakresie nadzoru zewnętrznego, czyli nic innego jak przyznanie Ministrowi Sprawiedliwości uprawnień jakich wcześniej nie miał, w tym słynne uprawnienie do żądania akt spraw sądowych, bez ograniczeń w każdym czasie. Przypomniało mi się, jak na łamach prasy jeden z podsekretarzy stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości zastrzegła, że „nie, nie, nie to chodzi o akta spraw zakończonych, bo żądanie akt spraw sądowych w ich toku stanowić będzie naruszenie zasady niezawisłości”… Czas pokazał, że to nie była prawda przy okazji wywołania sprawy Państwa B., a ponieważ Krajowa Rada Sądownictwa, która obecnie obraduje ma się zająć zaskarżeniem tego uprawnienia z rozporządzenia, to coś trzeba zrobić… Jest więc nasz projekcik „poselski”.
Jednak nasze orły i sokoły nie poprzestały tylko na tej jednej zmianie… Okazuje się bowiem, że Ministrowi dopisano uprawnienie również do… „analizy i oceny stosowania prawa przez sądy”. Krew we mnie zamarła. Że co? Nie znajduje tłumaczenia to co napisano w uzasadnieniu projektu, że Trybunał Konstytucyjny w wyroku K 45/07 wskazał, że nadzór może dotyczyć analizy orzecznictwa. Bo to mijanie się z prawdą. W wyroku tym, który znam na pamięć prawie już napisano, że:
„Kwestia sprawowania samego nadzoru judykacyjnego nie jest przedmiotem rozważań Trybunału Konstytucyjnego w niniejszej sprawie. Trybunał pragnie w tym momencie jedynie przypomnieć, powołując się na swoje orzecznictwo, że kontrola rozstrzygnięć sądowych i dążenie do ich ujednolicania muszą być ściśle związane z przestrzeganiem zasady niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Realizacja tych zadań następuje w wewnątrzsądowych postępowaniach instancyjnych, w ramach ściśle rozumianej władzy sądowniczej (por. wyrok o sygn. K 40/07)”.
oraz
„Natomiast przez administrację sądową w znaczeniu szerokim Trybunał Konstytucyjny rozumie działalność administrowania (administrowanie) oraz nadzór administracyjny (służbowy) wynikający z podległości służbowej, polegający na kontrolowaniu należytego biegu urzędowania, sprawdzaniu stosowania zarządzeń i instrukcji przez organy administracji sądowej, czuwaniu nad przestrzeganiem obowiązków przez sędziów i innych pracowników sądu oraz na analizie orzecznictwa sądowego. 2.2.4. Trybunał Konstytucyjny stoi na stanowisku, że pojęcie nadzoru używane w u.s.p. daje się wyłożyć w zgodzie z przywoływanymi przez wnioskodawcę wzorcami kontroli. Działalność administracji sądowej jest uregulowana w rozdziale 5 u.s.p. Przepisy te dotyczą przede wszystkim badania toku i sprawności postępowania sądowego. Powinny się zatem mieścić w ramach kontroli sprawowanej pod kątem czynności o charakterze czysto formalnym i porządkowym (zmierzających do usunięcia istniejących usterek oraz zewnętrznego badania orzecznictwa dla wyciągnięcia wniosków w zakresie potrzeb kadrowych)”. Jak zatem widać Trybunał Konstytucyjny nie pozwolił na to co wpisano do tego projektu zakreślając wyraźnie granicę w jakiej ewentualna analiza w ramach administracji sądowej, którą Ministerstwo Sprawiedliwości nie jest, dokonywania analiz orzecznictwa – czyli POTRZEB KADROWYCH i nic więcej!!! Więc jakie uprawnienie Ministra do analizowania i oceniania stosowania prawa przez sądy? To materia zastrzeżona dla Sądu Najwyższego nota bene w samym usp. i jej art. 7.
Ale to nie koniec, albowiem pomimo pozornie nic nie znaczących zmian okazuje, się, że władztwo Ministra Sprawiedliwości zaczyna osiągać niewyobrażalne rozmiary… Okazuje się bowiem, że Minister Sprawiedliwości będzie kontrolował wszystkich prezesów… a nie prezesów sądów apelacyjnych, przy czym jak stwierdzi u prezesa jakiegoś sądu rejonowego „uchybienia” to wyda polecenie… prezesowi sądu apelacyjnego. Ciekawa ścieżka…
Wisienką na torcie projektu jest za to ostatnie uprawnienie…
Otóż Minister Sprawiedliwości jeżeli się stwierdzi z protokołów własnych wizytatorów, lub uzna, że z innych okoliczności wynika prawdopodobieństwo dopuszczenia się przez sędziego przewinienia dyscyplinarnego, będzie mógł zarządzić zbadanie akt spraw w takim zakresie, w jakim jest to konieczne dla wyjaśnienia sprawy, przez sędziego wchodzącego w skład służby nadzoru w Ministerstwie Sprawiedliwości. Wydawało mi się, że z postępowania dyscyplinarnego uregulowanego w usp. wynika, że w takim wypadku ma obowiązek zawiadomić Rzecznika Dyscyplinarnego i to Rzecznik Dyscyplinarny podejmuje kroki by sprawdzić czy zawiadomienie jest słuszne… Nagle jednak okazuje się, że Rzecznikiem Dyscyplinarnym zostaje… Minister Sprawiedliwości.
Jednym słowem… jak sobie Minister Sprawiedliwości zażąda konkretnych akt, dokona analizy stosowania prawa przez sędziego i mu się nie spodoba… to zażąda wszystkich akt sędziego i dokona oceny jego pracy i powie temu panu/pani już dziękujemy.
Oto lista co będzie mógł Minister Sprawiedliwości w pigułce:
- wpisanie uprawnienia do wglądu do akt sprawy sądowej w każdym czasie
- analizę i ocenę stosowania prawa przez sądy
- wykonywanie czynności niezbędnych dla przeciwdziałania uchybieniom w działalności administracyjnej sądów lub w związku z ich wystąpieniem – ciekawe na czym to ma polegać…
- bezpośrednią kontrolę wszystkich prezesów sądów, podczas gdy do tej pory mógł kontrolować jedynie prezesów sądów apelacyjnych;
- może zarządzić zbadanie sprawności postępowania w poszczególnych sprawach, (sic!), w tym przez urzędników ministerialnych (sędziów wchodzących w skład służb nadzoru w MS)
- każdorazowo przedstawia się protokoły nadzorów MS (jak sobie zarządził np., zbadanie sprawności postępowania w poszczególnych sprawach, albo zażądał akt sprawy sądowej)
- a jeżeli się stwierdzi z tych protokołów, lub wychodzi, że z innych okoliczności wynika prawdopodobieństwo dopuszczenia się przez sędziego przewinienia dyscyplinarnego, Minister Sprawiedliwości może zarządzić zbadanie akt spraw w takim zakresie, w jakim jest to konieczne dla wyjaśnienia sprawy, przez sędziego wchodzącego w skład służby nadzoru w Ministerstwie Sprawiedliwości
Sędziowie delegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości powinni się zastanowić nad sobą… również z tego powodu, że z tego projektu wyraźnie widać, że są służbą… względem Ministra Sprawiedliwości.
A ja popatrzę jednak jakie są oferty na kajaki, bo jak ten projekt przepchną w takiej formie, to ja jednak wyemigruję, bo w PRL to ja nie chcę żyć.
i dzięki uprzejmości Czytelnika wskazuję, że po otwarciu pliku, najechaniu na niego kursorem, kliknięciu prawym przyciskiem myszy po wybraniu właścowiści projetu ukazuje się taki autor projektu z MS:
"Barański Stanisław (DL-P)"
a zatem Pan z Departamentu Legislacyjno-prawnego MS (tutaj mały wyciąg z zarządzenia już nie obowiązującego:
§ 4. 1. W skład Ministerstwa Sprawiedliwości wchodzą: Gabinet Polityczny Ministra oraz departamenty i biura wymienione w statucie Ministerstwa Sprawiedliwości.
2. Poszczególne komórki organizacyjne Ministerstwa Sprawiedliwości oznacza się następującymi symbolami literowymi:
(...)
4) Departament Legislacyjno-Prawny – „DL-P”)
§ 4. 1. W skład Ministerstwa Sprawiedliwości wchodzą: Gabinet Polityczny Ministra oraz departamenty i biura wymienione w statucie Ministerstwa Sprawiedliwości.
2. Poszczególne komórki organizacyjne Ministerstwa Sprawiedliwości oznacza się następującymi symbolami literowymi:
(...)
4) Departament Legislacyjno-Prawny – „DL-P”)
brawo dla Państwa posłów!!! kolejni służący dla MS... zachowałam Scan tego co można otworzyć dla potomności
Nie zadano sobie trudu zmiany właściwości pdf-a. Tytuł pierwotny dokumentu to "projekt z dnia 30 października 2012 r.", a autor pracował w MS w DL-P.
OdpowiedzUsuńMoże przy zakupach grupowych dadzą na te kajaki jakiś rabat?
OdpowiedzUsuńChociaż to wcale nie jest śmieszne...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńz mojej strony oczywiście pozdrowienia dla Posła Kozdronia, bo jak się okazuje, to on reprezentuje nieznaną (bo brak strony o skierowaniu na ręce Marszałka Sejmu projektu) grupę posłów (tutaj: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/696208,minister_sprawiedliwosci_chce_dokrecic_sruby_nadzoru_nad_sadami.html)... No ale nie dziwi, jak trzeba znaleźć posłów w MS... może byc trudno :)
OdpowiedzUsuńczy te "nowe" uregulowania nadzorcze przypadkiem nie są ściągnięte ze starutkich, tyle że dotyczących prokuratury (i to niekoniecznie z tych obecnie obowiązujących?)
OdpowiedzUsuń