czwartek, 21 lutego 2013

WINO, DRINKI I ŚPIEW


Nie wiem ilu z Was Drodzy Czytelnicy chodzi po weselach… Jednak każdy z Was zna zapewne taka przyśpiewkę „I jeszcze jeden i jeszcze raz (sto lat)” oraz oczywiście „a kto z nami nie wypije ten pod stołem zaśnie”… Szlagiery weselne są niezliczone, ale akurat te w sam raz pasują do… Hogwartu!!! Tak, tak chodzi o naszą ulubioną Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, która pomimo zeszłorocznej wpadki z zamówieniami alkoholi i to najdroższej półki na potrzeby własne nie zamierza rezygnować z tych potrzeb!

Właśnie ukazało się kolejne ogłoszenie z cyklu „alkoholik pić musi, a szkolenie bez alkoholu szkoleniem straconym”, oczywiście za pieniądze publiczne, pod piękną nazwą „Przetarg na sukcesywne dostawy artykułów spożywczych na potrzeby Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, Ośrodek Szkoleniowy Jurysta w Jastrzębiej Górze”. Oczywiście rozumiemy, że alkohol na potrzeby ww. jest artykułem spożywczym, bo przecież nie przemysłowym, choć niektórzy koneserzy i przemysłowym nie pogardzą zapewne. Na liście zatem możemy sobie zobaczyć: różnej maści piwa („Piwo Żywiec 5,6% alkoholu”, „Piwo Desperados 6% alkoholu”, „Piwo Lech Premium 5,2% alkoholu”, „Piwo Tyskie 5,6% alkoholu”, „Piwo Warka 5,7% alkoholu” oraz 12 rodzajów win, a także drinki – w końcu wybór musi być … W sumie naliczyłam 4.500 butelek piwa, 530 butelek wina, oraz 1.100 butelek drinków… Alkohol strumieniem więc płynie… na szkoleniach, bo kto by się tam zajmował ustawą o wychowaniu w trzeźwości i jakimś tam przepisem, że w ośrodkach szkoleniowych jest zakaz spożywania alkoholu… w końcu jak mus to mus i napić się trzeba. Oczywiście wszyscy palacze wiedzą, że jak się spożywa alkohol zapalić trzeba… więc i o to zadbała nasza wspaniała szkółka i oto w tym samym przetargu mamy 7 rodzajów fajek w ilości 160 szt. zapewne x 10 (opakowanie zbiorcze). I proszzzz…szkolić się można nieprzerwalnie w Jastrzębiej Górze! Ale oczywiście takich ośrodków szkoleniowych jest kilka w Polsce, to ogłoszono i tam przetargi! I tak np. jest przetarg pn. „Sukcesywna dostawa napojów alkoholowych o zawartości alkoholu do 4,5% oraz piwa, napojów alkoholowych o zawartości powyżej 4,5% do 18% alkoholu dla Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, Ośrodek Szkoleniowy w Dębem, 05-140 Serock (cz.1- piwo, cz.2- wino)”, w którym to się znalazły: 1500 butelek piwa, 20 beczek 50l również piwa, 10 beczek 20l oczywiście piwa… oraz 1335 butelek różnego rodzaju win… A co, przecież pić trzeba…

Oczywiście żeby nasze asy ze szkółki nie były zmuszone do abstynencji zapewniono im. „usługę w zakresie rezerwacji, zakupu i dostarczenia biletów lotniczych wraz z ubezpieczeniem podróżnych na potrzeby Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury”. Rozumiem, ja też jestem przeciwniczką jazdy po pijaku…

Zapewne zaraz usłyszymy, że to tak na cele reprezentacyjne, a w ogóle to ludzie po takim szkoleniu chcą się zrelaksować… No i tu muszę się zgodzić z tym relaksem. Bo jak można odczytać na stronach Hogwartu… kasy w 2012 r. w ramach szkoleń, dla innych niż nasi ulubieni aplikanci aplikacji ogólnej oraz oczywiście sędziowskiej i prokuratorskiej, starczyło głównie na… szkolenie dla prezesów i przewodniczących pn. "Elektroniczny nadzór administracyjny", gdzie przewidziano miejsc 890.

I przyznaję: ja również na trzeźwo bym nie wytrzymała tego szkolenia… Bo ileż można słuchać jak to będzie pięknie po jego wprowadzeniu… ileż to korzyści będzie… ileż radości będzie miał Pan Minister Sprawiedliwości… ale co najważniejsze Podszyskownik Hajduk, który opętany jest manią „szuflandii w wersji systemu gliwickiego” … więc zamówienia powyżej zapewne zabezpieczają kolejną edycję tego szkolenia, bo każdy przeszkolony być musi… z doktryn Szuflandii Podszyskownika Hajduka.  

I już nawet pisząc ten wpis naszła mnie ochota… na wino, bo na trzeźwo tego co robi z publicznymi pieniędzmi Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury nie da się przetrawić.

A zatem „i jeszcze jeden i jeszcze raz…”

2 komentarze:

  1. pomijając już poziom szkoleń organizowanych przez KSSiP... ale to już inna bajka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, na moje obliczenia nie są to ilości duże :), to i tak zaskakujące!

    Dziwią mnie te szkoły, co na własne potrzeby zamawiają jakikolwiek alkohol.
    Można by taką szkołę porównać do innych szkół np. wyższych, średnich, zadając sobie pytanie, czy tam też zamawiają sobie alkohole i papierosy?
    Jakby nie było są to używki, zatem może jeszcze niech dziwki (damskie i męskie) wynajmą, bo ktoś może mieć w przerwach takie potrzeby.

    Wydaje się, że takie sytuacje w szkołach nie powinny mieć miejsca, choć z drugiej strony rozumiem pewne zachowania rzadkich spotkań … :)

    Może po prostu szkoła to zbyt górnolotna nazwa?
    Może powinien być to ośrodek edukacyjno-rozrywkowy?

    P.S.
    Kurcze, ten ciemny kolor strony wykańcza mój wzrok ...

    OdpowiedzUsuń