sobota, 17 listopada 2012

JAK BIZANCJUM WKRACZA W XXI WIEK, CZYLI O ZASTĘPOWANIU DRATWY DO SZYCIA AKT IPHONEM I TABLETAMI




Pamiętacie wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości o tym, że w sądownictwie panuje Bizancjum i akta się szyje dratwą i że czas to zmienić? Ja pamiętam…

Otóż chyba długo myślano w Ministerstwie Sprawiedliwości, i nie tylko jak się okazuje, co zrobić z tym „zacofanym sądownictwem” i wymyślono, bo ogłoszono przetargi dla sądownictwa przez specjalną jednostkę!

Istnieje bowiem taki twór jak Centrum  Zakupów dla Sądownictwa Instytucja Gospodarki Budżetowej powołana do życia i bytu Zarządzeniem Dyrektora Sądu Apelacyjnego z dnia 11 stycznia 2012r. i wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem 0000409069. Jest to twór wymyślony w pieleszach i zakamarkach Ministerstwa Sprawiedliwości (które pilnuje aby zapewniono owemu tworowi środki publiczne, czyli  kasę z naszych podatków) któremu Minister Sprawiedliwości swoim Zarządzeniem z dnia 17 lutego 2012 roku nr 20/12/DB wyznaczył funkcję centralnego zamawiającego i powierzył zadanie centralizacji zakupów w kategoriach: a) wyposażenia i materiałów, b) usług, oraz sprzedażą usług kwaterunkowych, głównie dla pracowników resortu Ministerstwa Sprawiedliwości oraz członków ich rodzin, a także udostępnia sale szkoleniowe na potrzeby wewnętrzne sądownictwa (do sprawdzenia tutaj: http://www.czdsigb.gov.pl/).

Otóż ów twór i pracownicy w nim zatrudnieni przy współpracy Specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości zaplanowali na ten i nie tylko ten, bo umowa zawarta na okres z roku na rok jest zobowiązaniem finansowym wieloletnim, przetargi mające na celu skończenie z tymi technologiami rodem ze średniowiecza. Trochę to dziwi, bo co jak co ale Kraków słynie z legendy o Smoku Wawelskim, którego okiełznał i zabił Szewczyk Dratewka za pomocą owieczki i Dratewki… no ale cóż, koniec z zacofaniem i tego typu bzdurami!!!

Ogłoszono bowiem przetargi na… dostawy komputerów przenośnych (to nie dziwi…) i… tabletów oraz…. usług świadczenia telefonii komórkowej wraz z dostawą fabrycznie nowych telefonów komórkowych… oczywiście na potrzeby jednostek organizacyjnych sądownictwa powszechnego.

Co prawda ucichła afera związana z odbieraniem przez jednego z byłych już prezesów sądu powszechnego w Polsce północnej telefonów i jego postawy wiernopoddańczej urzędnika rodem z Chin wobec telefonów „z góry”, ale wobec zaprzeczeń Ministra Sprawiedliwości, że to wcale nie tak, że ktoś do prezesów sądów powszechnych z Ministerstwa Sprawiedliwości i innych ważnych urzędów dzwoni, bo przecież nie dzwoni

dziwi taki przetarg… Bo prosz… zamawiamy jednak telefony dla prezesów sądów powszechnych i dyrektorów!!! Bo na pewno nie dla zwykłych urzędników, czy sędziów liniowych…

Ale to jeszcze nie wszystko… bo owe przetargi dotyczą iPhonów 5, czyli dla niewtajemniczonych o ile tacy są – to  najnowsza wersja i te właśnie telefony oraz trochę starszy model 4s znajdują się w umowach ramowych – bo są o dziwo dwie!!!

Co więcej wymogiem naszych asów „cywilizacji w sądownictwie” było, alby przetarg ten miał…. rosyjski system nawigacji… SZOK!!! Po co? Pewno po to, by przed spotkaniem w jakimś domu znanego polityka sprawdzić czy nie „wprosił się” tam jakiś prezes sądu powszechnego …
Do tego dołóżmy jeszcze tablety – w ilości 20 szt. (czyżby tyle sądów miało pozostać ??), nota bene specyfikacja ułożona w taki sposób by zamówienie dotyczyło tylko i wyłącznie jednego modelu. Czytamy bowiem, że cyt. „Funkcjonalność telefonu GSM, obsłóga AGPS, GLONASS , wbudowany modem 3G” (cytat dosłowny – tam naprawdę jest napisane „ó” w słowie obsługa) – czyli de facto pewnego Samsunga, bo tylko on spełnia te wymogi… I nasi wielce zasłużeni dla Ministerstwa Sprawiedliwości prezesi sądów powszechnych – przypomnę 20 szt. będą mogli przeczytać w każdym miejscu kolejne pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości co to mają zrobić na wczoraj…

Nie wiem jak przy takiej myśli rewolucyjnej i cywilizacyjnej mamy wyjść z Bizancjum o jakim mówi Pan Minister Sprawiedliwości, bo póki co ani iPhon ani tablet dratwy nie zastąpi… co najwyżej młotek do przeciskania owej igły z dratwą przez 200 kartkowe akta o ile wytrzyma…

Dwie rzeczy wiem.

Zakup iPhonów i tabletów pokazuje jedno – po pierwsze standardem się wydaje „bycie pod ręką” prezesów sądów powszechnych i dzwonienie do nich przez Specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości, jak i samego Pana Ministra, czy jego Podsekretarzy Stanu i jednego Sekretarza Stanu, czyli jego zastępców, a to pokazuje, że układy o jakich mówi Pan Minister czyli niebezpieczne związki prezesów z politykami są, bo Pan Minister mówił bez wątpienia o sobie, inaczej nie kupowałby im iPhonów i Tabletów, konieczność zapewnienia nawigacji radzieckiej pokazuje stopień inwigilacji prezesów, a tablety – że są bardziej zasłużeni dla Ministra Sprawiedliwości i ci prezesi sądów powszechnych, dla których niezawisłość jest najważniejszą cechą sędziego niezależnie od funkcji jaką pełni w sądzie powszechnym.  Po drugie zaś, że dratwa jako symbol sądów powszechnych pozostanie, bo Panu Ministrowi Sprawiedliwości nie o dobro nas obywateli i sądownictwa chodzi, a o ręczne sterowanie sądami.

Drugą rzeczą jest to, że ktokolwiek pisał specyfikacje istotnych warunków zamówienia powinien najpierw nauczyć się  ortografii, a potem poczytać jakie warunki może w zamówieniach stosować. 

Choć przyznam, że w tym wypadku wiemy, że przykład idzie „z samej góry”, bo cuda w postaci ministerialnych przetargów przejdą chyba do historii nierzetelności, niecelowości i bezsensowności wydatkowania środków publicznych.

A zatem Drodzy Czytelnicy… legenda o Smoku Wawelskim wiecznie żywa, a urzędnikom w sądach pozostaje przybrać postawę Szewczyka Dratewki i nadal zszywać akta w ten sam sposób.




1 komentarz:

  1. W ramach komentarza przytoczę wypowiedź Przew. Rady Międzyregionalnej Sekcji NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa, wygłoszoną podczas posiedzenia Komisji sejmowej SPC w dniu 24.10.12.:
    "(...) z niepokojem znajdujemy wydatkowanie na przykład przez centrum sądowe przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach, które zakupiło z nieznanych nam powodów 1300 najnowocześniejszych iPhonów za kwotę około 5.000 tys. zł (5 mln zł) oraz 2300 innych telefonów równie wysokiej klasy. Z punktu widzenia sytuacji ekonomicznej nas wszystkich i wymiaru sprawiedliwości takie wydatki wydają się po prostu chore."

    Stenogram z tego posiedzenia pod linkiem: http://orka.sejm.gov.pl/SQL2.nsf/Main7?OpenForm&SPC

    OdpowiedzUsuń